Już przed spotkaniem wiadomo było, że dla obu zespołów będzie to mecz o być albo nie być. Kwidzynianki traciły do akademiczek tylko 2 punkty i miały do rozegrania o jeden mecz więcej. Ich ewentualne zwycięstwo w sobotnim pojedynku pozwoliłoby im jeszcze liczyć na utrzymanie, natomiast poznański AZS AWF skazywałoby już definitywnie na spadek do II ligi. Tymczasem w poznańskim zespole zabrakło między innymi Magdaleny Gały i akademiczki musiały radzić sobie z jedną bramkarką.
- Czułam na sobie dużą odpowiedzialność. Bardzo zależało mi na tym, żeby odbić jak najwięcej piłek, ale wiedziałam też, że w przypadku gorszej dyspozycji nie ma mnie kto zastąpić. Na szczęście dziewczyny dużo mi pomogły i wszystko zakończyło się po naszej myśli - zdobyłyśmy 2 punkty - mówiła po zakończeniu spotkania Marta Kot, bramkarka poznanianek.
Spotkanie nie stało może na najwyższym poziomie, ale dostarczyło kibicom sporo emocji. Tym bardziej, że wszyscy doskonale pamiętali porażkę akademiczek sprzed tygodnia, w której to poznanianki dały sobie wyrwać 8-bramkowe prowadzenie. Stąd nikt nie mógł być pewien nawet przez moment, ze AZS AWF dowiezie korzystny rezultat do końca.
- Mecz był próbą nerwów zarówno dla nas, jak i naszych przeciwniczek. Stąd na pewno towarzyszył na spory stres. Pierwszy gwizdek był jednak sygnałem, że czas skoncentrować się tylko na grze i walce o każdą piłkę - komentowała po meczu Monika Kacprzak, prawoskrzydłowa AZS AWF Poznań.
Poznanianki prowadziły niemal przez całe 60 minut meczu, ale MTS Kwidzyn nie pozwalał akademiczkom na uzyskanie większej przewagi. Defensywie AZS-u skutecznie utrudniały zadanie między innymi Martyna Podgórska i Natalia Winiarska, które zdobyły w sumie 19 z 31 bramek swojego zespołu. To głównie dzięki ich trafieniom MTS w 36. minucie meczu wyszedł na prowadzenie 21:20. Bardzo dobre zmiany dały jednak w poznańskim zespole Maja Karasiewicz i Anna Sznycer, które wzięły na siebie ciężar zdobywania bramek i wyprowadziły AZS na prowadzenie. Kilka trafień z rzędu dołożyła środkowa - Anita Kujawa i akademiczki, wspierane głośnym dopingiem kibiców, mogły cieszyć się z 2 punktów.
- Mecz układał się różnie. Miałyśmy dobre fragmenty gry zarówno w obronie, jak i w ataku. Ale były też momenty, gdzie popełniałyśmy serię błędów i rzucałyśmy niecelnie, zamiast powiększać przewagę - podsumowała mecz Agnieszka Kwiecień, najskuteczniejsza w poznańskim zespole.
AZS AWF Poznań - MTS Kwidzyn 36:31 (20:18)
AZS AWF Poznań: Kot - Kwiecień (8), Kujawa (7), Kacprzak (6), Sznycer (5), Łakomy (4), Siudmak (3), Karasiewicz (3), Szymańska, Łyszczyk.
MTS Kwidzyn: Kasprzyk, Lipiak, Tuptyńska (5), Podgórska (8), Pożoga J. (2), Pożoga K. (4), Woźniak (1), Waliszewska, Winiarska (11), Cymer, Rybska.