- Szczerze powiedziawszy, był to dla nas dobry sparing (śmiech), taki drugi mecz kontrolny przed ligą. Przede wszystkim zagraliśmy drugie spotkanie w innym ustawieniu. Na pewno dzisiejszy mecz przyda się w kontekście pierwszej potyczki ligowej w nowym roku z Piotrkowianinem - przyznał Arkadiusz Bosy, obrotowy GSPR Gorzów Wlkp. - Dobre przetarcie się z mocnym przeciwnikiem, grającym szybką i momentami dosyć silną piłkę - dodał.
Wiślacy nie pozostawili gorzowianom złudzeń i rewanż w Płocku wydaje się być formalnością. - Tego można było się spodziewać, aczkolwiek sądzę, że tanio skóry nie sprzedaliśmy. Pokazaliśmy walkę. Musimy zagrać ambitnie w drugim meczu.
Utrzymanie w elicie - to w przypadku gorzowian cel przewodni. Tylko czy realny? - Sport jest nieprzewidywalny. Jak najbardziej chcemy się utrzymać w ekstraklasie. Wszystko okaże się na koniec sezonu, czy nam ta sztuka się uda. Mogę zapewnić, że będziemy walczyć ze wszystkich sił, żeby ten cel osiągnąć.