Ludwik Fonferek: Przygotowywaliśmy się do tego meczu naprawdę starannie

Elblążanie pokonując Sokoła Kościerzyna 31:22, odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie. Wygrana może wskazywać na przełom w poczynaniach Techtransu, który do tego meczu przystąpił odmieniony - na ławce trenerskiej zasiadł Ludwik Fonferek, a na boisku pojawił się nowy zawodnik - Maciej Wasilenko.

Ludwik Fonferek zastąpił na stanowisku Grzegorza Czaplę, pod wodzą którego elblążanie nie mogli odnaleźć formy z minionego sezonu. Szkoleniowiec podkreślał, że choć przez kilka lat miał okazję prowadzić Techtrans, jego powrót nie jest ponownym wejściem do tej samej rzeki. - Jest to zupełnie inny zespół, zupełnie inni zawodnicy, choć zostało kilka osób, które ze mną trenowały. To nie jest powrót do starego, tylko budowa nowego zespołu. Mam nadzieję, jak pozwolą na to warunki, może w przyszłości nastaną jeszcze lepsze lata dla elbląskiej piłki. Fatalny początek rundy sprawił, że przed trenerem zostały postawione nowe zadania. - Jak na razie moim podstawowym celem jest utrzymanie zespołu w lidze, takie warunki postawił mi zarząd, zresztą ja je świadomie przyjąłem. A co będzie dalej, to czas pokaże.

Elblążanie do sobotniego meczu przegrali pięć z sześciu spotkań, a styl wygranej z Bydgoszczą również pozostawiał wiele do życzenia. W spotkaniu z Sokołem wychodziło im niemal wszystko - funkcjonował atak, obrona, kontra. Wydaje się, że lepszego debiutu Fonferek nie mógł sobie wyobrazić. - Przygotowywaliśmy się do tego meczu naprawdę starannie, bo ja osobiście znam ten zespół z Kościerzyny. Graliśmy z nimi wielokrotnie, jak poprzednio pracowałem w klubie i w pierwszej lidze. Graliśmy również sparingi będąc w ekstraklasie, tak że tych chłopaków znałem i wiedziałem, jak trzeba się do tego spotkania przygotować. A że akurat tak się złożyło, iż dysponowałem odpowiednimi zawodnikami do realizacji takiej taktyki obronnej, to się udało.

Nowy nabytek zespołu, Maciej Wasilenko, komplementował swój zespół: - Cała drużyna zasłużyła na gratulacje. Bardzo ładnie pobronił Marek Wróbel, a Grzegorz Perwenis i Mirek Ośko rzutami z drugiej linii pociągnęli wynik w odpowiednim momencie. Staraliśmy się szczelnie grać w obronie, trochę zabrakło zdrowia, stąd też te głupie kary. Przyznał również, że brak kontraktu z jakimkolwiek klubem nie oznaczał rozbratu z piłką ręczną i zaniechania aktywności fizycznej. - Bardzo dobrze grało mi się po tej przerwie, choć nad kondycją trzeba jeszcze popracować. Przez te półtora roku nie obijałem się, jak niektórzy mogliby myśleć. Chodziłem na treningi - albo indywidualne, albo do pana Mietka Nowaka (trener drugoligowego Szczypiorniaka Olsztyn - dop. red.) i starałem się trzymać formę.

Marek Wróbel, który grał na ponad 50-procentowej skuteczności, z nadzieją patrzy na kolejne spotkania i pozytywnie ocenia przyjście nowego zawodnika. - Cieszy mnie to zwycięstwo. W ostatnich tygodniach atmosfera w zespole, była bardzo napięta. Mam wielką nadzieję, że teraz wszystko pójdzie w dobrym kierunku i będziemy szli górę tabeli. Fajnie, że pojawił się Maciej Wasilenko. Władze klubu zrobiły dobry ruch transferowy, mam nadzieję, że nie ostatni w tym sezonie.

W następnej kolejce elblążanie zmierzą się na wyjeździe z AZS AWF Warszawa, który wygrał swoje ostatnie spotkanie z Grunwaldem Poznań. Sobotni mecz pokaże, czy forma Techtransu rzeczywiście rośnie, czy zwycięstwo nad Sokołem było tylko jednorazowym "wybrykiem".

Źródło artykułu: