Grzegorz Gościński: Wierzę w swój zespół

Już w piątek rusza turniej eliminacyjny do Ligi Mistrzyń. Lubelski SPR zmierzy się z trzema zespołami - węgierskim DVCS Korvex Debreczyn, duńskim KIF Vejen oraz serbskim RK Zajecar. Ekipa mistrzyń Polski już po raz trzeci będzie gospodarzem tego turnieju i może tym razem uda im się awansować do rundy zasadniczej.

- Do awansu nie potrzeba cudu - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl lubelski szkoleniowiec, Grzegorz Gościński. -Zdaję sobie sprawę z tego, że kibice chcą byśmy awansowali. Zresztą dziewczyny również tego chcą i oczywiście ja także. Z drugiej strony stąpam po ziemi i wiem, jak to wszystko wygląda w rzeczywistości - dodaje trener SPR-u.

Rzeczywiście nowy sezon dla mistrzyń Polski nie zaczął się najlepiej. Problemy finansowe, kłopoty kadrowe - wszystko przełożyło się na parkiet. Dwa ligowe mecze, z których piłkarki wyszły zwycięsko nie należały do najlepszych w ich wykonaniu. -Tak na dobrą sprawę dopiero od kilku dni zaczęliśmy ustawiać sobie ataki. Cieszę się, że przed sezonem były różne turnieje, gdzie dziewczyny mogły trochę pograć - skomentował fakt szkoleniowiec lublinianek. - Mam trzy rozegrania ale wiadomo, zechciałbym mieć więcej. Gdyby to był dwumecz, to z pewnością byłoby inaczej - dodaje.

Zapytany o klucz do sukcesu w tym turnieju, powiedział: - Chciałbym, żeby dziewczyny zagrały tak, jak na turnieju w Lubinie, gdzie nie byliśmy równorzędni z zespołami, z którymi graliśmy, ale pokazaliśmy naprawdę dobrą piłkę ręczną. Zawsze wierzyłem i wierzę w ten zespół i uważam że ma charakter.

Komentarze (0)