Beniaminkowie zaskakują - podsumowanie 1. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn

Wszystko zaczęło się w Kielcach. Tam sezon zainaugurowały zespoły Vive Targi i Zagłębia Lubin. Dość niespodziewanie Dolnoślązacy w pierwszej fazie zawodów nadawali ton rywalizacji i można się nawet pokusić o stwierdzenie, że przeważali. Jednak to wszystko trwało tylko (albo może i aż) 20-30 minut. Po zmianie stron obraz gry uległ całkowitej zmianie i lubinianom nie pomogły nawet rewelacyjne akcje Bartłomieja Tomczaka. Choć Bogdan Wenta, trener Vive, przyznawał, że skrzydłowy owszem zagrał nieźle, ale żaden z obrońców specjalnie mu nie przeszkadzał. Koniec końców lepsze okazało się Vive, które wygrało 40:31 i raczej nikogo to nie dziwi. A warto zauważyć, że to już 33 zwycięstwo kielczan w lidze z rzędu. Ostatnią porażkę Vive poniosło 23 maja 2009 w trzecim finałowym meczu sezonu 2008/2009 z Wisłą Płock.

Falstart w Legnicy. Tak można w skrócie opisać spotkanie Reflex Miedzi z AZS AWF Gorzów Wielkopolski. Legniczanie poczuli się chyba zbyt pewnie i spotkał ich zimny prysznic. Brakowało zgrania, a każdy chciał grać zbyt indywidualnie. Tymczasem gorzowianie pokazali, że mogą być groźni dla każdego i to nawet na wyjeździe. Bo na obwoływanie ich "czarnym koniem" rozgrywek jest zdecydowanie za wcześnie. Nie można nie zauważyć dodatkowej straty Miedzi. W drugiej połowie kontuzję odniósł Adam Świątek, który skręcił nogę w kostce. Jest to już trzeci uraz tego zawodnika w tym roku, a dodatkowo przytrafia się w momencie, kiedy jest on w szczytowej formie.

Przegrali lubinianie, przegrali legniczanie, honoru Dolnego Śląska musiał bronić Chrobry Głogów. I trzeba przyznać, że wyszło mu to całkiem nieźle. Chociaż w zasadzie to Azoty bardziej przegrały niż głogowianie wygrali. Zwycięzców się nie sądzi, dlatego pozostawmy ekipę Tadeusza Jednoroga. Natomiast potwierdziły się przedsezonowe przypuszczenia o formie puławskich Azotów. W sobotnim festiwalu błędów w Puławach gospodarze popełnili nieco więcej pomyłek, nieco częściej trafiali w poprzeczki i słupki zamiast do bramki i to się zemściło w końcowym wyniku. Natomiast można się już teraz zastanawiać, czy przypadkiem ta wygrana Chrobrego nie była za "cztery punkty"...

Z wysokiego C rozpoczęli za to szczypiorniści trzeciego z beniaminków, BRW Stali Mielec. Niespodziewanie łatwo pokonali wągrowiecką Nielbę i równie niespodziewanie zajęli fotel lidera po pierwszej kolejce. Nastroje tonuje szkoleniowiec Stal, Ryszard Skutnik, który sparafrazował popularne stwierdzenie, mówiąc: "Jedno zwycięstwo wiosny nie czyni!". I trudno się z tym nie zgodzić, wszak lepiej dmuchać na zimne i nie spoczywać na laurach. Natomiast Nielba, szczerze powiedziawszy, nie miała zbyt wiele atutów w starciu z beniaminkiem. Największym "sukcesem" piłkarzy ręcznych z Wielkopolski były remisy na początku spotkania (2:2 i 3:3). Potem do głosu doszli mielczanie i nie oddali już prowadzenia aż do końcowej syreny. Ostatnie sezony w wykonaniu Stali przypominają typową sinusoidę. Po awansie do ówczesnej ekstraklasy w sezonie 2005/2006, przyszedł spadek z niej rok później, następnie sezon 2007/2008 to ponowny awans, a kolejny rok przyniósł jeszcze jedną relegację do I ligi. Tam mielczanie znów okazali się najlepsi i możemy ich teraz oglądać jako beniaminków. W końcu Stal zaliczyła udaną inaugurację. W poprzednich bowiem latach jako "nowicjusz" w elicie, mielczanie w pierwszej kolejce zawsze przegrywali.

MMTS Kwidzyn wygrał jedną bramką z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Patrząc tylko na wynik, można dojść do wniosku, iż mecz ten był szalenie interesujący i emocjonujący do ostatnich sekund. Owszem, wrażeń czysto sportowych nie można temu spotkaniu odmówić, ale kwidzynianie zgotowali sobie nerwówkę na własne życzenie. Jeszcze na trzy minuty przed końcem wygrywali 24:21 i wydawało się, że zwycięstwo jest pewne. Jednak Piotrkowianin szybko odrobił niemal wszystkie straty za sprawą Łukasza Achruka i Wojciecha Trojanowskiego, ale na osiągnięcie korzystnego rezultatu zabrakło już czasu. Chociaż piotrkowianom i tak należą się słowa uznania, że przy tak wielkiej liczbie strat (tylko do przerwy mieli ich dziesięć, przy zaledwie trzech błędach kwidzynian), potrafili jeszcze zagrozić MMTS.

Miano najciekawszego meczu można przypisać ostatniemu starciu w tej kolejce, w którym zmierzyły się zespoły Warmii Anders Group Społem Olsztyn z Orlen Wisłą Płock. Prowadzenie przechodziło "z rąk do rąk", a żaden z zespołów przez 50 minut nie potrafił zbudować sobie większej przewagi. Jednak w samej końcówce gospodarze niedzielnego widowiska nieco osłabli z sił, co skrzętnie wykorzystali płocczanie. Ostatecznie Orlen Wisła okazała się lepsza o trzy gole, jednak na słowa pochwały zasługują oba zespoły. Trudno cokolwiek wyrokować po pierwszym spotkaniu, ale jeśli Warmia w całym sezonie będzie prezentować się tak, jak podczas większości spotkania z aktualnymi brązowymi medalistami, może zajść naprawdę wysoko.

Wyniki pierwszej kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn:

Vive Targi Kielce - Zagłębie Lubin 40:31 (19:17)

Azoty Puławy - Chrobry Głogów 22:27 (10:11)

BRW Stal Mielec - Nielba Wągrowiec 35:25 (19:11)

Reflex Miedź Legnica - AZS AWF Gorzów Wlkp. 27:32 (12:18)

MMTS Kwidzyn - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 25:24 (13:9)

Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Orlen Wisła Płock 27:30 (14:15)

Tabela PGNiG Superligi Mężczyzn

W następnej kolejce zagrają:

Zagłębie Lubin - Chrobry Głogów

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Azoty Puławy

AZS AWF Gorzów Wlkp. - MMTS Kwidzyn

Nielba Wągrowiec - Reflex Miedź Legnica

Orlen Wisła Płock - BRW Stal Mielec

Vive Targi Kielce - Warmia Anders Group Społem Olsztyn