W tym artykule dowiesz się o:
Jest to ważny krok w budowaniu silnego zespołu szczypiornistek w Gdyni, który będzie mógł seryjnie sięgać po medale w ekstraklasie i sukcesy w europejskich pucharach. - Wracam do siebie, do Trójmiasta, chociaż nikt z Lublina mnie nie wyrzuca - powiedziała Małgorzata Sadowska w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim. - Nie żałuję, że będę miała w swoim sportowym życiorysie epizod w tym mieście. Mam nadzieję, że potrafimy ten sezon zakończyć z tytułem mistrzyń Polski. W Gdyni czeka mnie nowe wyzwanie, a wybrałam ofertę Vistalu Łączpolu przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze odpowiadają mi ambitne sportowe cele tej drużyny, a po drugie odpowiada mi współpraca z kadrą szkoleniową Vistalu Łączpolu. No i mam tam sporo dobrych koleżanek - skomentowała swój wybór reprezentacyjna bramkarka.