W beniaminku z Górnego Śląska trwa więc niemałe zamieszanie - punktów w tabeli jak na lekarstwo, a zawodnicy... szukają lekarstwa! Z tym, że takiego, które pozwoli im czym prędzej wykaraskać się z kontuzji, a tych jak wiadomo, nie brakuje. Kiedy zobaczymy ich znów w akcji? Cóż, nowiny nie są chyba zbyt dobre...
Najbardziej optymistyczna jest prognoza dla Tomasza Rybarczyka, bo jak mówi masażysta zespołu, zawodnik być może będzie w stanie zagrać już w meczu ze Śląskiem Wrocław. Kolejny kontuzjowany, Krzysztof Wojtynek jest aktualnie w trakcie rehabilitacji po operacji przepukliny pachwinowej - brzmi to dosyć groźnie, jednak rozgrywający powinien pojawić się na pakiecie za około 3-4 tygodnie. Następny w kolejce do lekarza jest Aleksander Kryszeń, którego w poniedziałek (15.02) czeka zabieg. Niestety, na tyle poważny, że pod znakiem zapytania stoją jakiekolwiek występy skrzydłowego w tej rundzie. Nie zobaczymy w niej także niestety Łukasz Kulaka. Zawodnik co prawda mówił o swoim powrocie do gry w niedługim czasie, jednak zabiegi fizykoterapeutyczne, jakim był poddawany nie przyniosły pożądanego efektu, w związku z czym konieczna będzie artroskopia stawu barkowego. Wśród zawodników zabraknie również rozgrywającego Dawida Chrapusty, który mógłby zaliczyć dla NMC Powenu niejedno trafienie w najbliższych spotkaniach...
Cóż, jedyne co mogą robić kontuzjowani zawodnicy to wraz z kibicami dopingować kolegów z trybun lub mocno trzymać za nich kciuki. Z pewnością takie "zabiegi" pomogą w pewien sposób uleczyć zabrzański handball.