Początek meczu należał do ostrowian, którzy po 10 minutach prowadzili już 7:2. Skuteczny w tym fragmencie gry był Damian Krzywda, a dobrze między słupkami spisywał się Łukasz Gąsiorek. Ambitnie grający goście pod wodzą Witolda Rojka zdołali zniwelować straty po dobrych akcjach w końcówce pierwszej połowy. Ta część spotkania zakończyła się przy prowadzeniu Ostrovii 19:17.
Po zmianie stron pewnie grający kaliszanie szybko doprowadzili do remisu 20:20, gdy udanym rzutem popisał się Paweł Dutkiewicz. W 36. minucie kaliski zespół odskoczył miejscowym na 21:24. W tym fragmencie dwie bramki uzyskał powracający do zdrowia Krystian Kaczmarek i jedną P. Dutkiewicz. Pierwszoligowcy nie zamierzali jednak łatwo się poddawać i dość szybko odrobili straty, a w 45. minucie po trafieniu Łukasza Jaszki znów prowadzili 28:27. Ten zryw podopiecznych Eugeniusza Lijewskiego był niewystarczający, bowiem gracze Szczypiorna ponownie odskoczyli na trzy bramki. Dobrze zaprezentowali się wspomniani Kaczmarek i P. Dutkiewicz. Na 80. sekund przed końcem potyczki wynik na 37:34 dla Szczypiorna ustalił Krzysztof Dutkiewicz.
- Chłopacy ze Szczypiorna pokazali nam, że potrafią walczyć i postawili nam poprzeczkę bardzo wysoko - skomentował trener Ostrovii, Eugeniusz Lijewski. Nie mógł on skorzystać we wtorkowym meczu z usług pierwszego bramkarza Błażeja Potockiego oraz graczy z pola: Jakuba Tomczaka, Kamila Wojciechowskiego i Konrada Krupy. - Mój zespół zaprezentował typowo świąteczną formę. Musimy szybko wyciągnąć wnioski i przeanalizować to spotkanie na najbliższych treningach - mówi szkoleniowiec Ostrovii.
Ostrowianie do wznowienia pierwszoligowych rozgrywek, a więc do 9 stycznia 2010 roku będą pracowali nad poprawieniem gry w obronie. - Mamy mało czasu do ligi na zgranie. Nie potrafimy grać w obronie. Nie może tak być, że po ciężkiej walce doganiamy rywala, a potem w kilkanaście sekund tracimy 2-3 bramki. Tak nie możemy grać w pierwszej lidze - kończy Lijewski.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - PWSZ Szczypiorno Kalisz 34:37 (19:17)