Ostatni mecz Sabate na czeskiej ławce. Jego zespół postawił się Duńczykom

PAP/EPA / TIL BUERGY / Na zdjęciu: Jesper Magnus Saugstrup, Lukas Morkovsky i Thomas Sommer Arnoldsen
PAP/EPA / TIL BUERGY / Na zdjęciu: Jesper Magnus Saugstrup, Lukas Morkovsky i Thomas Sommer Arnoldsen

Niespodzianki nie było, chociaż reprezentanci Czech zafundowali Duńczykom trudną przeprawę w ostatnim meczu rundy głównej mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. Obrońcy tytułu wygrali jednak 28:22.

Reprezentacja Danii w ostatnich latach wskoczyła na poziom wręcz nieosiągalny dla innych zespołów. Skandynawowie w mistrzostwach świata są niepokonani od 22 stycznia 2017 roku! Od tego momentu wygrali trzydzieści trzy mecze i zdobyli trzy tytuły. Na tegorocznej imprezie, której zresztą są współgospodarzami, imponują formą od pierwszego starcia i trudno upatrywać w ich postawie słabych punktów. Przez fazę grupową przeszli jak burza, ale pierwszy poważny test czekał ich dopiero w rundzie głównej w pojedynku przeciwko Niemcom. Zdali celująco i podobnie jak w finale olimpijskim znów wysoko pokonali naszych zachodnich sąsiadów.

Awans do ćwierćfinału Duńczycy zapewnili sobie wygraną ze Szwajcarami, dla ich pozycji w tabeli starcie z Czechami nie miało już większego znaczenia. Podopieczni Xaviera Sabate już po pierwszym meczu fazy głównej przestali liczyć się w walce o najlepszą ósemkę, ale w meczu ze Skandynawami nie mieli zamiaru odpuszczać. Szczególnie ważne było to spotkanie dla hiszpańskiego szkoleniowca - już przed czempionatem ogłoszono, że będzie to jego ostatni turniej w roli trenera reprezentacji Czech.

Jak zapowiadali, tak zrobili - czescy szczypiorniści już od pierwszych minut sobotniego meczu mocno dawali się rywalom we znaki. Gracze Sabate postawili na piekielnie mocną obronę i sprawili, że Duńczycy mieli ogromne kłopoty ze zdobywaniem bramek - przez dziesięć minut (od 12. do 22.) nie byli w stanie przebić się przez obronę reprezentacji Czech. Świetnie między słupkami spisywał się Tomas Mrkva i Skandynawowie momentami byli bezradni.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"

Na szczęście mieli w swoich szeregach Emila  Nielsena, który ratował ich z opresji i nie pozwalał Czechom na rozkręcenie się. Duńczycy powoli zdołali wyjść na prowadzenie, ale cały czas musieli się mieć na baczności, bo rywale mocno naciskali.

W drugiej połowie mistrzowie olimpijscy zrobili jednak to, czego oczekiwał od nich trener Nikolaj Jacobsen. W ataku sprawy w swoje ręce wziął Mathias Gidsel i na kwadrans przed końcem wyprowadził swoją ekipę na pięciobramkowe prowadzenie. Chwilę później jego koledzy dołożyli kolejne dwa trafienia i było już wiadomo, że Czesi nie będą w stanie tych strat zminimalizować.

Ostatecznie Duńczycy zwyciężyli 28:22. Najlepszym zawodnikiem spotkania został Gidsel. 25-latek nagrodę otrzymał od legend nie tylko duńskiej, ale i światowej piłki ręcznej - Mikkela Hansena i Niklasa Landina.

MŚ 2025, grupa I:

Dania - Czechy  28:22 (12:10)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści