W 9. kolejce Orlen Superligi Energa Szczypiorno Kalisz liczył na przełamanie. Zespół, który od początku sezonu 2024/25 nie wygrał żadnego spotkania gościł u siebie KPR Ruch, mający za sobą dwa zwycięstwa. Tyle tylko, że chorzowianki przystąpiły do meczu po serii pięciu porażek z rzędu.
Początkowo żadna z drużyn nie była w stanie zbudować większej przewagi. W końcu jednak doszło do momentu, w którym miejscowe odskoczyły na 8:5. Jednak rywalki momentalnie odrobiły stratę (8:8).
Ponownie jednak udany fragment zanotowały szczypiornistki z Kalisza, dzięki czemu wyszły na prowadzenie 14:10. W końcówce przyjezdne poprawiły swoją sytuację i zeszły na przerwę przegrywając 13:15.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"
Po dwóch bramkach w końcówce pierwszej połowy Ruch zdobył trzy kolejne na otwarcie drugiej części meczu i prowadził 16:15. Chorzowianki, tak samo, jak wcześniej przeciwniczki, były w stanie odskoczyć (22:19).
Kaliszanki jednak nie powiedziały ostatniego słowa i doprowadziły do remisu 23:23, co zwiastowało emocje. Ostatecznie jednak kolejna przewaga ze strony zespołu gości (28:25), okazała się być kluczowa do końcowego wyniku.
Gospodynie robiły co mogły, ale od wspomnianego momentu nie złapały już kontaktu. Ostatecznie chorzowianki triumfowały 33:29 i tym samym przerwały czarną passę. Kaliszanki wciąż bez punktów zamykają tabelę Orlen Superligi.
Orlen Superliga, 9. kolejka:
Energa Szczypiorno Kalisz - KPR Ruch Chorzów 29:33 (15:13)
Energa Szczypiorno: Abramovic, Osowska - Pereira 5, Kaczmarek 5, Witkowska 5, Sanches 4, Gliwińska 4, Gjorgjijevska 3, Trbovic 3, Czapracka.
Karne: 2/2.
Kary: 14 min.
KPR Ruch: Ciesiółka, Gryczewska - Wiśniewska 8, Bondarenko 7, Wilczek 5, Masalova 5, Doktorczyk 3, Stanisławczyk 2, Gęga 2, Jasinowska 1, Iwanowicz, Diablo, Jasińska, Widuch, Gryczewska.
Karne: 5/7.
Kary: 12 min.