Udana pogoń Polek. Sygnał dała bramkarka

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Barbara Zima
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Barbara Zima

Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych zanotowała drugie zwycięstwo podczas towarzyskiego turnieju w Czechach. Tym razem Biało-Czerwone ograły gospodynie 28:25, mimo że to rywalki prowadziły przez większość meczu.

Pod koniec września reprezentacja Polski piłkarek ręcznych rozpoczęła pierwsze zgrupowanie od kwietnia. Tym samym Biało-Czerwone spotkały się po pięciomiesięcznej przerwie, by rozpocząć przygotowania do ME 2024.

Po treningach nasze szczypiornistki udały się do Czech na towarzyski turniej. W pierwszej kolejności Biało-Czerwone zmierzyły się z reprezentacją Islandii i to spotkanie zakończyło się ich triumfem 26:15 (relacja TUTAJ).

Dzień później Polki zmierzyły się z gospodyniami imprezy. Spotkanie to od początku nie układało się po naszej myśli. Już w 6. minucie Czeszki prowadziły 4:1 po tym, jak Marketa Sustackova wykorzystała pustą bramkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

Tyle tylko, że trzy kolejne trafienia zdobyły Biało-Czerwone, dzięki czemu szybko odrobiły stratę. Dwa z nich były autorstwa Moniki Kobylińskiej, która mocno przyczyniła się do doprowadzenia do remisu (4:4).

Gdy Czeszki prowadziły 7:5, nasze szczypiornistki atakowały w przewadze po ściągnięciu bramkarki, lecz skończyło się to fatalnie. Rywalki przejęły piłkę, Anna Frankova oddała skuteczny rzut do pustej bramki i było 8:5.

Po przerwie na żądania Arne Senstada nasza sytuacja niestety się nie poprawiła. Polki najlepszy moment drugiej części pierwszej połowy zanotowały w samej końcówce, kiedy to skuteczna kontra Dagmary Nocuń dała nam kontakt (13:14). Mimo to po 30. minutach było 15:13 dla Czeszek w głównej mierze przez niewykorzystany rzut karny przez Magdę Balsam.

Po zmianie stron złapaliśmy kontakt (15:16), lecz rywalki wykorzystały grę w przewadze i znów odskoczyły (18:15). Jednak, gdy na ławkę kar odesłana została Marlena Urbańska, udało nam się zmniejszyć stratę (18:19).

Kolejna kara, tym razem dla Katarzyny Cygan sprawiła, że Czeszki odskoczyły na 22:18. Polki zanotowały jednak bardzo dobry fragment po tym, jak o czas poprosił nasz selekcjoner. Gdy Daria Michalak rzuciła na 23:21, to jeszcze rywalki musiały radzić sobie w osłabieniu. W tym czasie Biało-Czerwone doprowadziły do remisu (23:23) po tym, jak rzut na pustą bramkę oddała Barbara Zima, która wcześniej zanotowała udaną interwencję.

W 53. minucie Polki wyszły na prowadzenie po trafieniu Aleksandry Tomczyk (24:23). Z kolei bramka Paulina Uścinowicz dała nam dwubramkową przewagę (26:24) na trzy minuty przed końcem meczu. Po czasie dla naszej kadry Tomczyk kolejny raz wpisała się na listę strzelców i wówczas było już 28:25.

Jasne stało się zatem, że Biało-Czerwone nie przegrają tego spotkania. Wynik ostatecznie nie uległ już zmianie i tym samym nasze szczypiornistki mogły cieszyć się z udanego powrotu.

Polska - Czechy 28:25 (13:15)

Polska: Zima 1, Płaczek, Wdowiak - Olek 2, Galińska 1, Kobylińska 9, Balsam 1, Matuszczyk, Górna 1, Tomczyk 2, Przywara, Cygan, Urbańska 2, Michalak 1, Uścinowicz 6, Jureńczyk, Nocuń 2.

Komentarze (1)
avatar
Grieg
27.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A gdzie składy i bramki??????