Bahrajn postawił się Chorwacji. Wszystko zmieniła II połowa

PAP/EPA / Johan Nilsson / Na zdjęciu: Zeljko Musa (z lewej) i Mohamed Ali
PAP/EPA / Johan Nilsson / Na zdjęciu: Zeljko Musa (z lewej) i Mohamed Ali

Reprezentacja Chorwacji przez długi czas miała problem z Bahrajnem podczas meczu mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. Dopiero w drugiej połowie worek z bramkami się rozwiązał i faworyci wygrali 43:32.

Jeszcze niedawno spotkanie Chorwacji z Bahrajnem mogłoby być tylko rozgrzewką dla Europejczyków, którzy byli dużo wyżej notowani. Tym razem zespół z Bałkanów miał tylko punkt przewagi nad drużyną z Zatoki Perskiej i tylko iluzoryczne szanse na awans do ćwierćfinału.

Reprezentanci Bahrajnu nie chcieli być jednak tylko tłem dla bardziej utytułowanych rywali. Zawodnicy z Bliskiego Wschodu od początku stawiali wielki opór i gdy w 13. minucie trafił Mahmood Mohamed, to Bahrajn prowadził 8:7!

Remis jeszcze był w 17. minucie, w końcu jednak Chorwaci zaczęli nieco poważniej podchodzić do swoich obowiązków. Po obronie Dominika Kuzmanovicia, ważną bramkę na 13:11 rzucił Marin Jelinic. Worek z bramkami się jednak nie otworzył, do przerwy było zaledwie 17:16.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Po zmianie stron w końcu Chorwacja zaczęła grać tak, jak się od niej wymaga. Faworyci potrafili od 38. do 42. minuty rzucić pięć bramek z rzędu i Bahrajn był w sporych tarapatach. Ośmiobramkowe prowadzenie Chorwatów znacznie zmieniło losy na boisku. Obie drużyny grały bardzo szybko, co było dla Chorwatów dobrą wiadomością, gdyż rzucając bramka za bramkę z każdą minutą byli coraz bliżej wygranej.

W samej końcówce Chorwaci zaczęli budować coraz wyższą przewagę, licząc na jak najlepszy bilans bramkowy. Gdy w 58. minucie rzut karny wykorzystał Ivan Martinović, było już 40:28. Ostatecznie Chorwaci po bardzo nonszalanckiej z obu stron końcówce wygrali 43:32.

Po tym zwycięstwie Chorwacja ma 7 punktów - tyle samo co Dania i +28 małych punktów. Duńczycy mają +39 małych punktów i żeby nie awansować do finału, musieliby zostać rozbici w meczu z Egipcjanami. Mistrzowie Afryki mają co prawda komplet zwycięstw, jednak trudno oczekiwać, by tak wysoko pokonali Danię. Chorwacja zapewniła sobie jednak przynajmniej 9. miejsce, co będzie istotne w kontekście kwalifikacji olimpijskich.

Chorwacja - Bahrajn 43:32 (17:16)

Chorwacja: Kuzmanović (8/33 - 24%), Sunjić (2/9 - 22%) - Martinović 11, Glavas 11, Cindrić 8, Jelinić 7, Karacić 3, Sarac 1, Grahovac 1, Sipić 1 oraz Gojun, Kraljević, Musa, Sebetić.
Karne: 1/2.
Kary: 6 min. (Gojun, Sarac, Karacić - po 2 min.).

Bahrajn: Mohamed Ali (1/22 - 5%), Isa (2/22 - 9%) - Qambar 7, Alsayyad 6, Mohamed Mohamed 6, Ali Merza Ali 4, Mahfoodh 4, Eid 2, Mohamed Ali 1, Fadhul 1, Mahmood Mohamed 1 oraz Alsalatna, Abdulredha, Alzaimoor.
Karne: 4/7.
Kary: 8 min. (Abdulredha 4 min., Mohamed Ali, Ali Merza Ali - po 2 min.).

Czytaj także: 
Morawski komentuje zmiany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty