Zawodniczki lubelskiego klubu na inaugurację pokonały Eurobud JKS Jarosław, a w środę celują w kolejny komplet punktów. Tym razem MKS FunFloor Lublin zmierzy się u siebie z Galiczanką Lwów, która w obliczu trwającej wojny w Ukrainie, dołączyła do najwyższej klasy rozgrywek piłkarek ręcznych w Polsce.
Szczypiornistki ze Lwowa w pierwszej kolejce pokazały, że nie zamierzają być w PGNiG Superlidze Kobiet dostarczycielem punktów i wygrały z ekipą Młynów Stoisław Koszalin. Zdaniem liderki drużyny z Koziego Grodu, tych zawodniczek absolutnie lekceważyć nie można.
- Szczypiornistki Galiczanki pokazały, że nie są jakimiś dziewczynkami z podwórka, tylko potrafią grać w piłkę ręczną. Trzeba się poważnie przygotować. Myślę, że kibice też będą ciekawi, jak ten zespół zaprezentuje się w Lublinie i jak my sobie z nim poradzimy - komentuje Kinga Achruk, cytowana przez oficjalną stronę klubową.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
Rozgrywająca ma nadzieję, że frekwencja na trybunach w Lublinie dopisze nawet w środku tygodnia. - Mamy nadzieję, że publiczność zjawi się licznie, by nas wspierać. Zawsze wspominam, że my kibiców bardzo potrzebujemy. Tak jak wyraziłyśmy w naszym spocie "Bez Was nie ma nas", z dopingiem naszych kibiców gra się o wiele lepiej - dodaje rozgrywająca.
- Jest głód gry. Cieszymy się, że zaczęły się już mecze. Trochę świeżości brakuje, najwyższa forma dopiero przyjdzie. To jeszcze nie ten moment. Mimo niewielu zmian w zespole, potrzebujemy trochę czasu, by doszlifować pewne elementy - kończy Kinga Achruk.
Spotkanie MKS FunFloor Lublin - Galiczanka Lwów odbędzie się w najbliższą środę (14 września) o godzinie 18:00.
Czytaj także:
---> Superliga wprowadza ujednolicony system stron internetowych. To kolejny krok w transformacji cyfrowej
---> Zmiany w przepisach gry w piłkę ręczną. Trzy z nich już wkrótce