W Salotarjan na Węgrzech dziewczyny walczyły nie tylko o miejsca na podium, ale także cenne punkty EBT, które pozwolą im za rok ponownie walczyć o tytuł najlepszego zespołu Europy. Pod tym względem wróciły jednak na tarczy.
W turnieju kobiet uczestniczyło 11 drużyn podzielonych na dwie grupy. Kluczową okazała się porażka 2:0 z grupowym rywalem Gyor. Pyrki nie weszły do półfinałów i ostatecznie zakończyły turniej na szóstym, niepunktowanym miejscu. - Trudno uwierzyć, że znowu o włos byłyśmy od półfinałów i wypuściłyśmy tę szansę z rąk. Mecz był niezwykle zacięty i wyrównany, stał na wysokim poziomie- komentuje Marta Łyszczyk, najskuteczniejsza zawodniczka poznanianek. - Cały turniej był bardzo mocno obstawiony, węgierskie zespoły grają z finezją godną pozazdroszczenia - mecze z takimi przeciwnikami to nawet w przypadku porażki cenne dla nas doświadczenie.
Widać było to szczególnie w grze w obronie, gdzie z meczu na mecz Sylwia Bartkowiak oraz Weronika Łakomy złapały wiatr w żagle i dopasowały się do stylu gry przeciwniczek wielokrotnie udaremniając ich ataki. Rywalizacja na dobrą sprawę dopiero się zaczęła, a okazji do zwycięstw na boiskach europejskich będzie sporo. Pozostaje mieć nadzieję, że za dwa tygodnie Pyrki wykorzystają zdobyte na Węgrzech doświadczenie i z turnieju EBT w niemieckim Dangast wrócą bogatsze o punkty EBT.- ...bo Polaka poznasz nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy - podsumowuje z łobuzerskim uśmiechem bramkarka Pyrek - EwaWozińska.
Pyrki powalczyły na Węgrzech
Pierwszy tegoroczny turniej cyklu European Beach Tour, na który zdecydowały się pojechać poznanianki, okazał się dla Pyrek zdecydowanie pechowy.