- To trzeba koniecznie przekazać kolegom z zagranicy, bo to bardzo poważne słowa. To szybko poszło w świat. Były problemy z tłumaczeniem, ale ostatecznie sprawę wyprostowano. Lewy tam się nie czuje legendą. Mam wrażenie, że te słowa z konferencji miały sprawić, że Lewandowski zdejmuje presję z działaczy Bayernu - tłumaczy Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty.