Niecelny strzał z pola karnego oddał Hernandez. To była piłka meczowa.

Doliczone zostały 3 minuty.

Drewniak minął dwóch zawodników, ale niepotrzebnie zdecydował się na strzał, który został zablokowany.

Uderzał Yannick Kakoko, Małecki złapał mocny strzał.

Gdynianie wysokim pressingiem atakują łęcznian i ci mają problemy z wyjściem z własnej połowy.

Kolejna dobra szansa przed Formellą, ale ten zamiast podawać uderzyć wprost w bramkarza.

Siemaszko w polu karnym do Formelli, ale ten uderzył niecelnie.

Coraz bardziej nerwowo w polu karnym Arki. Po wrzutce z rogu głową niecelnie uderzył Śpiączka.

Niepewnie interweniował Steinbors, który odbił prostą do złapania piłkę.

Siemaszko nadepnął Drewniaka i... został upomniany przez Bonina.

Po raz pierwszy w meczu interweniował musiał Steinbors. Bramkarz wyłapał dogranie Sasina.

Arka wciąga łęcznian na własną połowę i chce wyprowadzić kontrę, która zapewni im wygraną. Czy to jednak nie zbyt ryzykowna taktyka?

Arka cofnęła się i pozwala gościom rozgrywać piłkę na swojej połowie.

W dalszym ciągu piłkarze Górnika Łęczna nie pokazują tego, co w ostatnich meczach. Arka nie pozwala gościom rozwinąć skrzydeł.

Niespodziewany strzał Szwocha, Małecki był źle ustawiony i odbił piłkę, a sprzed linii wybili ją obrońcy.

Bonin wszedł z piłką w pole karne, ale do jego dogrania nikt nie doszedł.

Arka stara się kontrolować przebieg gry. Górnik wciąż ma problemy z przeniesieniem ciężary gry pod bramkę gospodarzy.

Gramy po przerwie.

Doliczona została minuta.

Urazu doznał Matei. Zawodnik na pewno już nie wróci na boisko.

Górnik po stracie gola nie potrafi odpowiedzieć Arce. Wciąż więcej do powiedzenia mają gdynianie.

Wciąż więcej z gry ma Arka, ale wciąż niewiele z tego wynika. Gospodarze uparcie starają się rozbić mur obronny łęcznian.

Strzelał Szwoch, ale pomocnik źle trafił w piłkę i ta uderzona sprzed pola karnego poszybowała ponad bramką.

Gabriel Matei ustnie upomniany przez arbitra po kolejnym ostrym zagraniu.

Z dystansu uderzał Yannick Kakoko, piłka przeleciała daleko od bramki Górnika.

Nie potrafi Górnik Łęczna zagrać "swojej" piłki. Goście mają problemy z rozmontowaniem defensywy Arki.

Przewagę uzyskała Arka. Gospodarze prezentują się dużo lepiej niż w ostatnim meczu z Cracovią.

Dariusz Formella sam na sam z bramkarzem, ale zamiast podawać uderzył z narożnika pola bramkowego. Małecki nogą odbił piłkę!

Z pola karnego starał się uderzać Siemaszko, jego strzał został zablokowany.

Wciąż bez sytuacji podbramkowych. Częściej przy piłce są goście, Arka stara się kontrować rywali.

Łęcznianie starają się długo rozgrywać piłkę. Goście starają się znaleźć dziurę w obronie Arki.

Poturbowany przez rywala został Bonin. Pomocnik ma stłuczone udo, ale może kontynuować grę.

Siemaszko miał szansę znaleźć się w dobrej sytuacji, jednak nie ruszył z piłką i została mu ona odebrana przez obrońcę.

Spotkanie poprowadzi Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Ważny mecz odbędzie się w piątkowy wieczór w Gdyni. Zmierzą się poważnie zagrożone spadkiem z Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia i Górnik Łęczna. W tabeli zespoły dzieli tylko punkt.

Arka - Górnik: beniaminek obudzi się z pucharowego snu?