Liga Mistrzów oddaliła się od Rakowa. W pierwszym meczu IV rundy eliminacji do elitarnych rozgrywek częstochowianie przegrali 0:1 z FC Kopenhaga. Jedyna bramka w spotkaniu padła już w 9. minucie.

Goście zwalniają grę. Oni cel mają jeden: dowieźć skromne prowadzenie do końca.

Raków nie ma koncepcji na atak. Goście z Kopenhagi skutecznie się bronią. Czasu do końca już niewiele.

Sędzia doliczył 4 minuty do 2. połowy.

Mistrzowie Danii w końcu przejęli piłkę i przedostali się z nią na połowę Rakowa.

Oskrzydlająca akcja Rakowa, okazało się jednak, że Plavsić był na spalonym.

FC Kopenhaga postawiła autobus. Goście bronią się już niemal całym zespołem.

Goście zamknięci we własnym polu karnym. Po kiksie piłka spadła pod nogi Zwolińskiego, który nie zdołał uderzyć! Wydawał się, że zmiennik i tak był na spalonym.

Wściekli na sędziego są kibice. Arbiter, że Kittel sfaulował rywala.

Minuty płyną coraz szybciej. Raków przeważa, ale ma problemy z kreowaniem sobie szans bramkowych.

Dość nieudolna kontra Rakowa. Kittel niedokładnie dogrywał do Piaseckiego.

Z okolic linii pola karnego uderzał Larsson, bardzo niecelnie.

Raków uzyskał przewagę, częstochowianie starają się zamknąć rywala. Ten ma jednak inne plany.

Piłka pod własną bramką omal nie stracił Vladan Kovacević, który poślizgnął się. Na szczęście naprawił błąd.

Dość spokojny fragment meczu, może zbyt spokojny. Raków przegrywa, Raków musi wyrównać. Gol na pewno zaburzy spokój gościom.

Kolejne dobre wyjście częstochowian, ale kolejny raz graczom Rakowa brakowało dokładności.

Gracze z Kopenhagi starają się uspokajać grę. Udało im się oddalić piłkę od własnej bramki.

Odpowiedź Rakowa. Dogranie z prawej strony, ale Piasecki głową uderzył bardzo niecelnie.

Błąd w środku pola Papanikolaou. Piłkę przejął Viktor Claesson, strzał z dystansu przeleciał metr obok słupka.

Raków stara się wysoko atakować rywala i zmuszać go do błędu. Jak na razie gracze z Kopenhagi takowych nie popełniają.

Sorescu przedarł się lewą stroną. Mocne dogranie zatrzymało się na pierwszym z obrońców gości.

Na razie bliżej Ligi Mistrzów FC Kopenhaga. Raków pechowo przegrywa. Gospodarze zdobyli samobójczą bramkę, a trafienie Papanikolaou nie zostało uznane.

Gracze Rakowa domagają się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką. Arbiter to silny charakter. O "jedenastce" mowy nie ma.

Sędzia doliczył 5 minut do 1. połowy meczu.

Grabara wychodząc do piłki poślizgnął się. Ucierpiała noga, ale bramkarz szybko pozbierał się.

Zrobili toooo! Mamy remis! Po dograniu z prawej strony, piłkę głową zgrał Rundić, a głową w bramce umieścił Papanikolaou!

Jedna z nielicznych groźniejszych akcji gości. Strzał okolic linii pola karnego Diksa został jednak zablokowany.

Kolejna próba ataku Rakowa przerwana. Na spalonym znalazł się Cebula.

Minuty płyną, Raków nie potrafią znaleźć sposobu na rozmontowanie obrony FC Kopenhaga.

Tudor otrzymał piłkę w polu karnym, dogranie wzdłuż piątego metra wybił obrońca.

Atak pozycyjny gości. Zawodnicy z Danii długo konstruują swoje akcje.

Rzut wolny dla gości. Miękkie dogranie w pole karne, z którym poradzili sobie obrońcy Rakowa.

Adnan Kovacević wyskoczył wyżej do piłki i głową trafił przy okazji Berggrena. Ten drugi ucierpiał.

Goście wysoko atakują częstochowian, którzy mają problemy z rozegraniem piłki.

Niestety, zawodnik Rakowa do gry już nie wróci.

Na murawie leży Jean Carlos. Zawodnik Rakowa potrzebuje pilnej konsultacji.

Jean Carlos ruszył lewą stroną, dogranie do Cebuli, ale ten poślizgnął się na murawie. Szansa przepadła.

Szukają swojej szansy mistrzowie Polski, ale wciąż gospodarze nie są w stanie zagrozić Grabarze.

Koczerhin w pole karne do Jeana Carlosa, na śliskiej murawie piłka uciekał skrzydłowemu Rakowa.

Koczerhin zagrywał do Piaseckiego, zbyt anemicznie i piłkę wybili obrońcy. Obiecujące są próby Rakowa. Tym bardziej boli strata przypadkowego gola.

Kolejne przejęcie Rakowa, zagranie do Piaseckiego, a ten uderzył mocno z ok. 16 metrów. Grabara błędu nie popełnił i piłkę złapał.

Gospodarze przejęli piłkę w środku pola. Ruszył z nią Piasecki, ale zabrakło mu dokładności. Podanie do Koczerhina nie dotarło.

Raków na połowie gości z Danii. Dokładnie rozgrywają swoje akcje częstochowianie. Nie potrafią znaleźć dziury w obronie rywala.

Sporo walki od początku meczu. Jak na razie gra toczy się w środku pola.

W Sosnowcu piłkarze już na murawie. Leje, wcześniej burza. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Mecz poprowadzi Irfan Peljto (Bośnia i Hercegowina).

Raków Częstochowa staje przed historyczną szansą awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna Dawida Szwargi w pierwszym meczu IV rundy kwalifikacji podejmie w Sosnowcu FC Kopenhagę.