Bez werwy w doliczonym czasie. Obu zespołom nie spieszy się do atakowania. Piłkarze są raczej pogodzeni z bezbramkowym remisem.

Doliczone pięć minut.

Czy tym razem będzie doliczony czas?

Akcja Azzurrich z wykorzystaniem Giacomo Raspadorego. Jego uderzenie okazało się niedokładne i coraz mniej wskazuje na jakiegokolwiek gola w konfrontacji zespołów z południa Italii.

Po pierwsze akcja Napoli zakończyła się niecelnym strzałem Victora Osimhena, a po drugie były król strzelców ligi włoskiej znajdował się na spalonym.

Podanie prostopadłe w pole karne Lecce. Przyjezdni byli ciasno rozstawieni i nie pozwolili na oddanie uderzenia Victorowi Osimhenowi. W odpowiedzi była próba przeprowadzenia szybkiego ataku przez zawodników ze Stadio Via del Mare. Alex Meret przewidział i przeciął podanie.

W 71. minucie Nigeryjczyk przepuścił piłkę po dośrodkowaniu do Mathiasa Oliveiry, a ten strzelił w nogę Federico Baschirotto.

Krótka przerwa w grze spowodowana przewinieniem Joana Gonzaleza na Giovannim Di Lorenzo.

Napoli obija po przerwie obramowanie Lecce - było uderzenie w słupek, a także w poprzeczkę. Skuteczność gospodarzy ma poprawić Victor Osimhen, który w 65. minucie wszedł na boisko zamiast pomocnika Jensa-Lysa Cajuste.

Za moment kolejna zmiana personalna.

Bezbramkowa godzina grania za zespołami.

Spokojna wymiana podań Napoli, a gospodarze spędzają zdecydowanie więcej czasu na połowie przeciwnika. Z kolei Lecce skoncentrowane na odpieraniu ataków Azzurrich.

Ruszyli gospodarze szaleńczo do natarcia, a piłka po strzale Jensa-Lysa Cajuste, zatrzymała się na słupku.

Niewiele później świetną szansę na gola miał Chwicza Kwaracchelia, jednak spudłował.

W przerwie od razu dwie zmiany personalne w zespole z Neapolu. Cyril Ngonge i Giacomo Raspadori zastąpili w jedenastce Matteo Politano oraz Giovanniego Simeone. Nie trzeba było długo czekać na uderzenie celne jednego ze zmienników. Cyril Ngonge sprawdził Wladimiro Falcone, który musiał pokazać kunszt między słupkami.

Krótka przerwa w grze była spowodowana urazem.

Waleczna postawa Lecce w Neapolu.

Pierwsza połowa na zero.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Najlepszym podsumowaniem pierwszej połowy meczu jest liczba strzałów celnych - okrągłe zero. Ani Alex Meret, ani Wladimiro Falcone nie zostali sprawdzeni uderzeniem. Tym samym fani skwitowali poziom widowiska głośnymi gwizdami.

Podanie na wolne pole do Pontusa Almqvista, a były zawodnik Pogoni Szczecin obsłużył podaniem Medona Berishę. Ostatecznie akcja przyjezdnych zakończyła się zablokowanym strzałem i Lecce musiało zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Ostatnie szanse na strzelenie gola w bezbarwnej, pierwszej połowie spotkania. Publiczność wyraźnie zniecierpliwiona, ponieważ gospodarze nawet nie sprawdzili jeszcze formy dnia bramkarza Wladimiro Falcone.

Nieudane podanie Antonino Gallo, a piłka została przechwycona przez Alexa Mereta. Coraz mniej czasu zostało zespołom na otwarcie wyniku przed zejściem do szatni na przerwę.

Rozegranie Napoli na połowie przeciwnika. Nie można jednak nadal nazwać ani jednej z sytuacji podbramkowych gospodarzy - stuprocentową. Wladimiro Falcone nudzi się między słupkami.

A mecz prowadzi sędzia Federico Dionisi.

Lecce blisko pola karnego przeciwnika, ale próba zdobycia gola, została przerwana gwizdkiem sędziego. Faulował Nikola Krstović i wznowienie od rzutu wolnego zostało przyznane graczom Napoli.

Napoli tylko w początkowych minutach meczu nacisnęło na przeciwnika. Teraz gra tak, jak przyzwyczaiło do tego w rundzie wiosennej, czyli topornie i nieatrakcyjnie. Panuje klimat benefisu, ponieważ niedziela jest czasem pożegnania między innymi z trenerem Francesco Calzoną oraz napastnikiem Victorem Osimhenem. Z boiska nie może podziękować publiczności Piotr Zieliński, który nie powrócił po urazie do kadry.

Napoli było blisko narożnika pola karnego. Stamtąd próba dośrodkowania, jednak ciasno rozstawieni piłkarze Lecce nie pozwolili ponownie na zagrożenie bramce.

Chwicza Kwaracchelia próbował uruchomić dośrodkowaniem z rzutu wolnego Leo Ostigaarda. Piłka uciekła jednak podopiecznym Francesco Calzony poza boisko. Nie musieli interweniować goście z Lecce.

Przewinienie na wysokości koła środkowego, a po kwadransie spotkania jest bezbramkowo. Napoli bez specjalnego animuszu do atakowania i konfrontacja jest bardzo spokojna.

Blokowane uderzenie z kilkunastu metrów Chwiczy Kwaracchelii.

Choć Lecce rozpoczęło mecz ostrożnie, to właśnie goście stworzyli sobie pierwszą szansę na strzelenie gola. W 8. minucie podanie Nikoli Krstovicia trafiło do nieobstawionego Patricka Dorgu, który starał się pokonać Alexa Mereta kopnięciem w kierunku dalszego narożnika. Minimalne pudło, a piłka odbiła się od zewnętrznej części słupka.

Kibice nie zdecydowali się na prowadzenie zorganizowanego dopingu, który mógłby pomóc w ostatnim meczu sezonu Napoli. Rozczarowanie wynikami podopiecznych Francesco Calzony jest ogromne. Dlatego słychać tylko pomrukiwanie i reakcje na poszczególne wydarzenia na murawie.

Napoli w błękitnych koszulkach i getrach, a do tego w białych spodenkach. Lecce w czerwonych strojach z żółtymi elementami. Ataki, na początku spotkania, przeprowadzili gracze z Neapolu.

Zestawienie US Lecce.

Piotr Zieliński nie pożegna się z kibicami Napoli z boiska.

SSC Napoli zakończy sezon meczem na Stadio Diego Armando Maradona z innym klubem z południa Włoch. Przeciwnikiem zespołu z Neapolu będzie US Lecce. Azzurri podsumują nieudane rozgrywki, w których od dawna nawet nie kandydowali do obronienia zdobytego rok wcześniej mistrzostwa Włoch.