Doliczone 4 minuty.

Raków jeszcze atakuje, ale to nadal są bardzo mizerne próby. Bednarek nie jest zmuszany do wysiłku.

Raków nie wygląda na drużynę, która byłaby w stanie odrobić dwubramkową stratę. Lech ma pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.

Nadal czekamy na ciekawe spięcia podbramkowe. W drugiej połowie bardzo ich brakuje.

Na trybunach Enea Stadionu pojawiło się dzisiaj 21 874 widzów.

Z dystansu mocno, ale niecelnie uderzył Kristoffer Velde.

W drugiej połowie nie ma na razie tak wielkich emocji jak w pierwszej. Raków próbuje atakować, ale brakuje mu konkretów, natomiast lechici nie forsują tempa.

Pierwsze minuty drugiej części pod dyktando Rakowa, który podkręcił tempo.

Po rzucie rożnym piłka trafiła w polu karnym do Zwolińskiego, ten się natychmiast odwrócił i uderzył, jednak wyraźnie chybił.

Raków próbuje wyrównać jeszcze przed przerwą. Teraz tuż obok słupka uderzył głową Giannis Papanikolaou.

Z rzutu wolnego uderzył John Yeboah - rykoszet i piłka poleciała nad poprzeczką.

Filip Dagerstal korzysta z pomocy medycznej po zderzeniu z jednym z rywali. Wygląda to poważnie, na boisku są już nosze i to na nich zawodnik Lecha je opuścił.

Doliczone 4 minuty.

Zupełnie niewidoczny dotąd Łukasz Zwoliński postanowił oddać strzał z dystansu. Niewiele on zmienia w odbiorze gry napastnika Rakowa, bo był zupełnie nieudany i Bartosz Mrozek nie musiał interweniować.

Po rzucie rożnym nie do końca czysto i niecelnie główkował Filip Dagerstal.

Teraz mogło być groźnie pod bramką Lecha. John Yeboah podał do Cebuli, a strzał tego drugiego z 16 metrów w ostatniej chwili zablokował obrońca.

Bardzo dobry fragment "Kolejorza", który od dłuższej chwili dominuje na boisku.

To powinno być 3:1! Po błędzie Rundicia lechici zaatakowali w proporcjach trzech na jednego, ale Joel Pereira zbyt długo zwlekał ze strzałem i obrońcy zdążyli go uprzedzić.

Doskonały powrót Czerwińskiego, który przeciął prostopadłe podanie w kierunku Cebuli.

Rzut wolny dla Lecha z 25 metrów. Do piłki podszedł Joel Pereira i uderzył tuż obok słupka! W polu to spotkanie jest wyrównanie, jednak poznaniacy prezentują więcej konkretów w ofensywie.

Oglądamy otwarty futbol z obu stron, co bardzo dobrze wpływa na jakość widowiska.

Bezpośredni strzał Pereiry z rzutu rożnego. Pomysł może niezły, ale precyzji zabrakło, bo piłka trafiła na górną siatkę.

Dawid Drachal przytomnie zatrzymał Velde, który szykował się już do centry z boku pola karnego.

Odpowiedź Lecha: z 17 metrów nieźle uderzył Afonso Sousa, jednak obok słupka.

Nieźle wyglądała indywidualna szarża Yeboaha, ale zakończyła się stratą na linii pola karnego Lecha.

Z rzutu wolnego z 25 metrów mocno uderzył Jesper Karlstrom i piłka poleciała tuż obok słupka!

Kapitalne widowisko w Poznaniu od samego początku. Nikt nie kalkuluje.

Fenomenalna szansa na wyrównanie! Sousa podał do Marchwińskiego, ten stanął oko w oko z Kovaceviciem, ale fatalnie skiksował.

Lech w ataku pozycyjnym, dotąd nie udało mu się poważniej zagrozić bramce częstochowian.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Przed nami zaległe spotkanie 6. kolejki PKO Ekstraklasy. W pierwotnym terminie nie doszło do skutku ze względu na występy obu ekip w eliminacjach europejskich pucharów.