PKO BP Ekstraklasa. Lech Poznań - Raków Częstochowa. O której? Transmisja TV, stream online

Materiały prasowe / Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa przed meczem w Bergamo
Materiały prasowe / Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa przed meczem w Bergamo

W czwartek odbędzie się zaległy mecz PKO BP Ekstraklasy. Lech Poznań rywalizował będzie z Rakowem Częstochowa. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20:00. Gdzie można je obejrzeć w TV i internecie? Podpowiadamy.

[h2]

PKO BP Ekstraklasa. Lech Poznań - Raków Częstochowa. Gdzie obejrzeć w TV? O której początek[/h2]
Lech Poznań i Raków Częstochowa to dwie drużyny aspirujące do tytułu mistrzowskiego w sezonie 2023/2024. Obie ekipy rozegrały jak dotąd po siedem spotkań w bieżących rozgrywkach. Raków z dorobkiem 16 punktów zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Lech ma z kolei 14 "oczek", co przekłada się na szóstą lokatę.

W czwartek dojdzie do ich zaległego starcia z szóstej kolejki. Minimalnym faworytem bukmacherów jest klub z Poznania, ale kursy na wygraną obu zespołów są bardzo zbliżone. Ostatni mecz tych drużyn w Poznaniu zakończył się wygraną Rakowa (1:2).

Jak będzie tym razem? Pierwszy gwizdek zaplanowany został na godz. 20:00. Transmisja dostępna będzie na kanałach Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, Canal+ 4K Ultra.

Lech Poznań - Raków Częstochowa w internecie. Stream online, live

Mecz Lech Poznań - Raków Częstochowa zobaczysz także w internecie. Stream dostępny będzie na stronie i w aplikacji Canal+ Online (po wykupieniu odpowiedniego pakietu). Tekstową i darmową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Tekstowa relacja LIVE - minuta po minucie - na WP SportoweFakty.

Początek meczu Lech Poznań - Raków Częstochowa: 28.09.2023 (czwartek), godz. 20:00. Transmisja TV: Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, Canal+ 4K Ultra. Stream online: Canal+ Online (w odpowiednim pakiecie). Relacja LIVE: WP SportoweFakty

Czytaj także: 
Bramka Zielińskiego rozpoczęła koncert. Napoli ugasiło pożar?
Glik szalał z radości. Kto nie widział, ucieszył się z "jego" bramki

ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera

Komentarze (0)