Kibice Juventusu chcą już końca tego marnego dla nich widowiska. Z kolei gospodarze zachwyceni, ponieważ za moment będą cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w Lidze Mistrzów.

Doliczone cztery minuty.

Nie wiadomo o co chodziło w strzale z powietrza Dusana Vlahovicia. Piłka poleciała bardziej w kierunku bramki Wojciecha Szczęsnego niż w stronę bramki przeciwnika. Na murawie jest trzech napastników Juventusu, ale wszyscy stanowią równie niewielke zagrożenie dla Maccabi Hajfa.

Gra Juventusu jest obrazem nędzy i rozpaczy. Porażki z takimi zespołami, jak Maccabi Hajfa, były jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia. Cóż, pozostało jeszcze trochę czasu, więc nie skreślajmy Bianconerich w stu procentach.

Nieudane zakończenie ataku gości przez Moisego Keana. Futbolówka jeszcze pozostała na obrzeżach pola karnego, ale dośrodkowanie Arkadiusza Milika poleciało prosto w rękawice bramkarza zamiast do Adriena Rabiota.

To już ostatni kwadrans podstawowego czasu i gospodarze szukają wspomnianego gola na miarę korzystnego bilansu meczów bezpośrednich. Po jednej z akcji Maccabi Hajfa, jego szkoleniowiec wymowne złapał się za głowę i spojrzał z niedowierzaniem w niebo.

Podanie prostopadłe do Dusana Vlahovicia, ale z dużym wyczuciem interweniował przed własną bramką golkiper Maccabi Hajfa.

Przez moment była sprawdzana sytuacja z Juanem Cuadrado w polu karnym przeciwnika, ale po raz trzeci wideo weryfikacja nie zakończyła się przyznaniem którejkolwiek z drużyn jedenastki.

Każda bramka może decydować o pozostaniu wiosną w jakimkolwiek europejskim pucharze. Maccabi Hajfa potrzebuje jeszcze jednego trafienia do wypracowania sobie korzystnego bilansu w meczach bezpośrednich z Juventusem, więc powinno nieśmiało pomyśleć o zaatakowaniu.

Juan Cuadrado wykonał dośrodkowanie w pole karne, a tam urwał się gospodarzom Dusan Vlahović. Uderzenie reprezentanta Serbii nie było problemem dla ustawionego w odpowiednim miejscu bramkarza.

Godzina rywalizacji za zespołami. Trener Juventusu wprowadził na boisko już trzech podopiecznych z ławki rezerwowych, ale na razie nie pozwala to na poprawienie rezultatu.

Druga połowa już pod dyktando Juventusu i zaczął sobie stwarzać sytuacje podbramkowe. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego było uderzenie głową w kierunku okienka bramki, ale świetnie interweniował golkiper Maccabi Hajfa.

Ofiarnie, ale skutecznie w obronie Maccabi Hajfa. Przyspieszenie Juventusu na lewej stronie boiska, jednak kolejne dośrodkowanie nie dotarło do Arkadiusza Milika i Dusana Vlahovicia.

Drużyna z Turynu w rozegraniu na obrzeżach pola karnego przeciwnika, ale wrzutka Filipa Kosticia nie dotarła do walczącego o pozycję między gospodarzami Dusana Vlahovicia.

Juventus próbuje jeszcze cokolwiek zdziałać w tym meczu. Podanie prostopadłe w pole karne do Adriena Rabiota, którego jeden z gospodarzy powstrzymał w ostatnim momencie wślizgiem.

Na razie bohater wieczoru.

Maccabi Hajfa z solidną zaliczką.

Bianconeri w tarapatach.

Czy to bez Arkadiusza Milika, czy to z nim w składzie, gra Juventusu wygląda katastrofalnie. Mocniej pachniało kolejnymi golami Maccabi niż jakimkolwiek przeciwnika. W końcu w 42. minucie Omer Atzili ponownie ośmieszył obronę Juventusu i huknął z kilkunastu metrów pod poprzeczkę. Zrobiło się 2:0 i nie jest to ani odrobinę przypadkowe prowadzenie zespołu z Hajfy. Drużyna z Turynu dopiero w 45. minucie odpowiedziała strzałem celnym Dusana Vlahovicia i zablokowaną dobitką Milika.

Doliczone dwie minuty.

Ewentualna bramka kontaktowa mogła dodać energii gościom. Jest celne uderzenie Dusana Vlahovicia, ale zostało powstrzymane przez bramkarza, a dobitka Arkadiusza Milika okazała się nieskuteczna dzięki ofiarnej interwencji defensora.

Pozostało pięć minut podstawowego czasu w pierwszej połowie i gospodarzom znudziło się patrzenie na beznadziejnego przeciwnika. Maccabi Hajfa szuka drugiego gola przez ostatnim gwizdkiem Antonio Mateu Lahoza oznaczającym przerwę.

Bawi się Omer Atzili, a to, dlaczego Juventus przepuszcza wszystkie dośrodkowania z lewego skrzydła, pozostaje jego tajemnicą. Tym razem strzelec jedynego gola spudłował strzałem nożycami.

Kwadrans poprzedzający przerwę i niewiele ciekawego proponuje Juventus. Przed momentem była akcja z wykorzystaniem Arkadiusza Milika. Po podaniu zmiennika było nawet uderzenie Alexa Sandro, ale sędziowie po nim pokazali odłożonego w czasie spalonego.

Nie ma jedenastki.

Sędziowie zastanawiają się nad przyznaniem gospodarzom rzutu karnego.

Od 24. minuty oglądamy na boisku Arkadiusza Milika. Polak został poderwany z ławki rezerwowych w niespodziewanym momencie i zastąpił zmagającego się z problemem mięśniowym Angela Di Marię.

Może być zmiana za kontuzjowanego Angela Di Marię.

Ponownie akcja zespołu z Izraela. Daniele Rugani ustawił się w odpowiednim miejscu własnego pola karnego i poradził sobie z płaskim dośrodkowaniem.

Nawet seria rzutów rożnych Juventusu, ale bez efektu.

Chyba próbuje obudzić się drużyna z Turynu. Spokojniej rozegrana akcja przez ustawionego na prawej stronie Juana Cuadrado i pozwoliła ona wywalczyć korner. Dośrodkowanie Angela Di Marii spod chorągiewki przemknęło obok próbującego oddać uderzenie Westona McKenniego.

Wojciech Szczęsny poradził sobie na linii i sparował na korner piłkę po uderzeniu zza pola karnego Omera Atziliego.

Karykaturalnie Juventus, ponieważ nie potrafi opuścić własnej części boiska. Z kolei gospodarze rozpędzeni i mieli możliwość pokonania Wojciecha Szczęsnego z rzutu wolnego. Bezpośrednie uderzenie i piłka odbiła się od górnej części poprzeczki.

Już w 4. minucie Szczęsnemu zrobiło się bardzo gorąco, ponieważ walczący o pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów gospodarze mieli wielką szansę na zdobycie prowadzenia. Frantzdy Pierrot strzelił z bliska po dośrodkowaniu z lewego skrzydła, ale prosto w dobrze ustawionego reprezentanta Polski.

Maccabi Hajfa w zielonych strojach z białymi elementami, a Juventus odrobinę nietypowo, ponieważ w bordowo-biało-granatowych kompletach. Pierwsza szarża została przeprowadzona przez Angela Di Marię, ale Argentyńczyk zaplątał się w gąszczu przeciwników wewnątrz ich pola karnego.

Hymn Ligi Mistrzów w Hajfie.

W jedenastce Juventusu nie zabrakło Wojciecha Szczęsnego. W pierwszym meczu z Maccabi zachował się nonszalancko przy straconym golu i ułatwił zadanie przeciwnikom. Tym samym wciąż czeka na pierwsze w sezonie czyste konto w europejskim pucharze. Wcześniejsze starcia opuścił z powodu kontuzji. W ataku zagrają Dusan Vlahović i Angel Di Maria, a Arkadiusz Milik pozostał na ławce rezerwowych.

Trwa już rozgrzewka drużyn.

Więcej o wtorkowych meczach w Lidze Mistrzów.

Pierwsze rewanże w Lidze Mistrzów. Misja ratunkowa Juventusu, gwiazdy w Warszawie

Przyjazd Bianconerich na stadion.

Bianconeri wcześnie narobili sobie problemów w Lidze Mistrzów. Po porażkach 1:2 z Paris Saint-Germain oraz Benficą praktycznie nie mają już miejsca na popełnienie błędu w kolejnych spotkaniach. Wygrana 3:1 w pierwszym starciu z Maccabi Hajfa jeszcze przedłużyła nadzieje na awans mającego duże problemy zespołu. Żeby mieć los w swoich rękach, musi zdobyć następny komplet punktów w Izraelu.

Poznaliśmy jedenastki obu zespołów.

Poznaliśmy skład Juventusu. Co z występem Szczęsnego i Milika?

Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania)

Już o 18:45 rozpocznie się czwarte starcie Bianconerich w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna Massimiliano Allegriego nie radzi sobie dobrze i dopiero w trzecim podejściu zdobyła pierwsze punkty. Juventus wygrał pierwsze starcie z Maccabi Hajfa po porażkach 1:2 z Paris Saint-Germain oraz Benficą.