Przebudzeni wiosną. Najlepsi I-ligowcy 22. kolejki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Widzew Łódź i Sandecja Nowy Sącz są najlepszymi pierwszoligowcami rundy wiosennej. W 22. kolejce ponownie zwyciężyli. Mocno wyróżnił się również Radomiak, który ma aż trzech zawodników w najlepszej jedenastce.

1
/ 11

Widzew pozostaje niepokonany w rundzie wiosennej i znalazł się blisko strefy barażowej. Zwycięstwo 2:0 z GKS-em 1962 Jastrzębie zapewnił sobie mimo osłabienia. Byłoby o nie trudniej, gdyby nie interwencje Jakuba Wrąbla. Dobrze dysponowany od początku rundy wiosennej poradził sobie z sześcioma strzałami celnymi. Kilka jego reakcji było naprawdę znakomitych.

* - liczba nominacji do "11" kolejki

2
/ 11

Drużyna Tomasza Tułacza przypomniała, że potrafi być niebezpieczna w meczach na wyjeździe. Najważniejszym piłkarzem wygranego 2:0 pojedynku z Chrobrym Głogów był Jakub Bartosz, który strzelił oba gole. Potrzebował na to mniej niż dwóch kwadransów. Najpierw przymierzył zza pola karnego, a następnie wykorzystał wrzutkę w szesnastkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora

3
/ 11

Kolejny mecz i kolejne trafienie bramkostrzelnego obrońcy Sandecji. Michal Piter-Bucko rozstrzygnął pojedynek z ŁKS-em Łódź uderzeniem na 2:1 z rzutu karnego. Nie bał się wziąć na siebie odpowiedzialności w doliczonym czasie i pokonał Arkadiusza Malarza. Napracował się również na własnej połowie boiska, ponieważ drużyna Ireneusza Mamrota potrafiła przycisnąć.

4
/ 11

Obrona dowodzona przez Michała Czarnego nie skapitulowała w wygranym 2:0 meczu z Chrobrym Głogów. Dzięki kompletowi punktów Puszcza Niepołomice przybliżyła się do górnej połowy tabeli. Drużyna Ivana Djurdjevicia miała problem z kreowaniem sytuacji podbramkowych i przez całe spotkanie oddała zaledwie trzy uderzenia.

5
/ 11

Beniaminek pokonał 2:0 GKS 1962 Jastrzębie, a Kacper Gach wyróżniał się w solidnie działającej obronie. Był najpewniejszym punktem formacji, kilkakrotnie podłączył się do ataku. Niestrudzony, choć jego drużyna przez większą część meczu musiała radzić sobie w dziesięciu po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Marka Hanouska.

6
/ 11

Wystąpił na nieco nietypowej dla siebie pozycji i nie mógł zapominać o obowiązkach w obronie. Nie przeszkodziło mu to w odpowiednim momencie zaangażować się do ataku i w dużym zamieszaniu doprowadzić do remisu 1:1. Długo czekał na to pierwsze trafienie w sezonie.

7
/ 11

Radomiak zdominował środek pola w wygranym 3:0 meczu z Górnikiem Łęczna. Wicelider miał ogromny problem z wymienianiem podań i przeprowadzaniem ataków. Mateusz Radecki nie tylko przeszkadzał przeciwnikom, ale również pomagał w ofensywie, co potwierdził golem.

8
/ 11

Zagłębie rozpoczęło mecz ze Stomilem Olsztyn bardzo źle - od wcześnie straconego gola. Drużyna Kazimierza Moskala podniosła się i dzięki zwycięstwu 2:1 ze Stomilem Olsztyn opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Joao Oliveira zdobył obie bramki. Został najważniejszym zawodnikiem meczu, a także najskuteczniejszym graczem zespołu w sezonie.

9
/ 11

Radomiak powrócił do walki o punkty po dwutygodniowej przerwie głodny atakowania i strzelania goli. Drużyna z województwa mazowieckiego zwyciężyła z wiceliderem Górnikiem Łęczna 3:0. Damian Gąska szukał gola już w pierwszej połowie, w której oddał strzał z dystansu. Trafił do bramki dopiero po przerwie na zakończenie ataku zespołowego i ustalił rezultat.

10
/ 11

Nie byłoby dubletu Joao Oliveiry oraz zwycięstwa 2:1 Zagłębia Sosnowiec ze Stomilem Olsztyn, gdyby nie dogrania Patrika Misaka. Sprowadzony w zimowym oknie transferowym pomocnik obsłużył Portugalczyka dopieszczonymi dograniami z rzutów rożnych. Najlepszy dotąd występ Słowaka w zespole Kazimierza Moskala.

11
/ 11

Najlepszym strzelcem Radomiaka w sezonie jest Karol Angielski. W wygranym 3:0 meczu z Górnikiem Łęczna przymierzył po raz dziewiąty. Generalnie na boisku grał pierwsze skrzypce i często zagrażał bramce Macieja Gostomskiego. Do gola dołożył nieco przypadkową asystę przy trafieniu Mateusza Radeckiego.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)