II liga: największe wydarzenia sezonu. Radomiak dopiął swego, smutek Widzewa i Ruchu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niedawno zakończony sezon II ligi miał swoją dramaturgię. Widzew Łódź, faworyt do awansu, obszedł się smakiem. Po latach prób sukces osiągnął Radomiak. Ze szczeblem centralnym pożegnał się Ruch Chorzów, który podzielił los innych drużyn ze Śląska.

1
/ 8

Cierpliwi zostali nagrodzeni

Po kilku sezonach niepowodzeń Radomiak Radom wywalczył awans. Znalazł klucz i otworzył wrota na zaplecze Lotto Ekstraklasy. Przez lata drużyna z centralnej części Polski odbijała się od nich, choć była wymieniana wśród kandydatów do awansu, budowała silną kadrę i była w czołówce. Raz po raz kibice w Radomiu przeżywali jednak rozczarowania. Radomiak zagra jesienią w Fortuna I lidze po raz pierwszy od 2006 roku. Wskutek zadłużenia i zmian organizacyjnych wylądował na szóstym szczeblu rozgrywek i tam rozpoczął trudną odbudowę. Drużyna prowadzona przez Dariusza Banasika nagrodziła cierpliwych, zdobyła 59 punktów, strzeliła najwięcej 67 goli i nie potknęła się na finiszu rozgrywek. Awans przypieczętowała w przedostatnim meczu zwycięstwem 5:0 z Siarką Tarnobrzeg, a jej najlepszy snajper Leandro Rossi zdobył koronę króla strzelców w drugim sezonie z rzędu.

2
/ 8

Powrót starych znajomych

Poza Radomiakiem awans wywalczyli piłkarze Olimpii Grudziądz i GKS-u Bełchatów. To znani pierwszoligowcy, którzy pozbierali się po spadku i wspięli się na szczebel, na którym w tej dekadzie spędzili najwięcej czasu. Biało-Zieloni powrócili po roku nieobecności, a Brunatni po trzech. GKS zajął w tym sezonie trzecie miejsce, choć wywalczył najwięcej punktów. To konsekwencja "oczek" odjętych z powodu zaległości finansowych. W górnej połowie tabeli nie było mniej bramkostrzelnego zespołu niż ten z Bełchatowa, ale jego atutem była szczelna defensywa. Nikt nie tracił mniejszej liczby goli. Olimpia okazała się najlepsza na wyjazdach, w których przywiozła 24 punkty. Najrzadziej w lidze remisowała, a ryzyko podejmowane w meczach opłaciło się.

3
/ 8

Widzew Łódź wciąż w II lidze

Widzew Łódź był głównym kandydatem do awansu. Klub z wielką tradycją, z wypełnionym po brzegi kibicami stadionem. Dużo wskazywało na to, że łodzianie nie będą sobie mieli równych. Rzeczywistość, a zwłaszcza runda wiosenna, zweryfikowała jednak plany czterokrotnych mistrzów Polski. W trakcie rundy wiosennej w Łodzi zmieniono trenera - Radosława Mroczkowskiego zastąpił Jacek Paszulewicz. Jego bilans w ośmiu meczach to zaledwie jedno zwycięstwo, pięć remisów i dwie porażki. Widzew sezon zakończył na piątym miejscu w tabeli. Z awansu nici. Teraz trwa przebudowa Widzewa. Ogłoszono już nowego trenera, którym został Zbigniew Smółka, a z klubu odeszło kilku piłkarzy. W nowym sezonie Widzew też będzie jednym z kandydatów do awansu. Czy tym razem czerwono-biało-czerwoni spełnią pokładane w nich nadzieje?

[urlz=/pilka-nozna/825727/ii-liga-decyzje-komisji-ds-licencji-widzew-lodz-ukarany-ruch-chorzow-wycofal-wni]Czytaj także: II liga: decyzje Komisji ds. Licencji. Widzew Łódź ukarany. Ruch Chorzów wycofał wniosek

[/urlz]ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Arkadiusz Milik: Styl nie zawsze jest taki, jak chcemy. Najważniejsze są zwycięstwa

4
/ 8

Sezon Stali w Boguchwale

Stal Stalowa Wola praktycznie cały sezon grała na wyjeździe, gdyż domowe spotkania zielono-czarni rozgrywali w oddalonej o około 80 kilometrów Boguchwale. To efekt tego, że w Stalowej Woli powstaje Podkarpackie Centrum Piłki Nożnej. Mimo gry poza Stalową Wolą, piłkarze z hutniczego grodu pewnie utrzymali się w lidze, a długo byli także w grze o awans do Fortuna I ligi. Stal z kameralnej Boguchwały uczyniła swój atut. "U siebie" Stalowcy wygrali jedenaście meczów (trzeci bilans w lidze, więcej zwycięstw miały tylko drużyny, które wywalczyły awans: Radomiak Radom - 13 wygranych i PGE GKS Bełchatów - 11 wygranych). Osiągnięcie "Stalówki" wyrównała natomiast Olimpia Grudziądz.

5
/ 8

Cudów nie było

Górnik Łęczna przez cały sezon miał problem z dobiciem do czołówki, a co dopiero zadomowieniem się w niej. Drużyna z Lubelszczyzny zakończyła rozgrywki w środku tabeli. Na nic więcej nie było jej stać pod kierunkiem żadnego z czterech trenerów. 7 listopada do Łęcznej powrócił Franciszek Smuda, były selekcjoner reprezentacji Polski, który z Górnikiem spadał z Lotto Ekstraklasy. Kadencja doświadczonego szkoleniowca potrwała blisko sześć miesięcy, ale jednocześnie tylko dziewięć meczów ligowych. Drużyna Smudy zdobyła w nich 13 z możliwych 27 punktów. Strzeliła 10 goli, straciła 12, nie pokonała żadnego przeciwnika na wyjeździe. Klęską zakończyła się wyprawa Górników do Grudziądza, gdzie dostali lanie 1:6. Trener stracił przed rundą wiosenną lidera zespołu Patryka Szysza, ale to tylko częściowe usprawiedliwienie. Cudów nie było, misja byłego selekcjonera w Górniku zakończyła się fiaskiem.

6
/ 8

Ta ostatnia minuta

W dwóch ligach na szczeblu centralnym spadkowicz został wyłoniony w czasie doliczonym do najdłużej trwającego meczu. Dramaturgia ostatniej kolejki była olbrzymia. Trudno było wymyślić bardziej emocjonujące scenariusze niż te, które napisało życie. Olimpia Elbląg utrzymała się dzięki bramce Ołeksija Prytulaka na 2:1 w 94. minucie pojedynku z Elaną Toruń. Szalony kontratak przesądził o spadku Siarki Tarnobrzeg. Kiedy drużyna z Podkarpacia kończyła swoje spotkanie, była jeszcze drugoligowcem. Kiedy jej piłkarze chwycili za telefony i sprawdzali meldunki z Torunia, dowiedzieli się, że żegnają się ze szczeblem centralnym. Tymczasem elblążanie wystrzelili jak z katapulty w kierunku Ukraińca. Ci podstawowi, ci rezerwowi, jak i zresztą cały sztab będący na ławce.

7
/ 8

Ruch Chorzów coraz niżej

Ruch Chorzów to czternastokrotny mistrz Polski. Klub z wieloma kibicami, z wielką tradycją. Klub, który jednak w trzy ostatnie lata zaliczył trzy spadki. Niebiescy przez ostatnie lata pikują coraz niżej i niżej. Niedawno pożegnali się z II ligą - na dodatek zajmując ostatnie miejsce w tabeli. Tego nikt się nie spodziewał. Chorzowianie wygrali tylko siedem meczów - najmniej ze wszystkich drużyn, które występowały w II lidze w niedawno zakończonym sezonie. Teraz z klubu odchodzą kolejni piłkarze. To nie jest łatwy czas dla fanów tej drużny.

8
/ 8

Śląska niemoc

Piast Gliwice został mistrzem Polski, ale w innych miastach na Śląsku nie ma tylu powodów do radości. Poza Ruchem Chorzów, o którym już wspominaliśmy, z II ligi spadły także inne drużyny z tego regionu: ROW 1964 Rybnik i Rozwój Katowice. Gdyby nie to, że z Fortuna I ligi spadł... GKS Katowice, to w II lidze w przyszłym sezonie nie oglądalibyśmy drużyn z tego regionu. Mimo mistrzostwa dla Piasta Gliwice, to nie są przyjemne czasy dla śląskiej piłki. Tym bardziej, że poza spadkiem Ruchu, ROW-u 1964 i Rozwoju nie można zapominać również o tym, że spadek zanotował także GKS Katowice. W tym przypadku z Fortuna I ligi do II ligi.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)