Robert Lewandowski wśród gwiazd. Polak kandydatem do korony króla strzelców Ligi Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Robert Lewandowski rozpoczyna swój siódmy sezon w Lidze Mistrzów. Polaka wymienia się w gronie kandydatów do korony króla strzelców tych rozgrywek. Konkurencja jednak nie śpi. Oto najgroźniejsi rywale napastnika Bayernu Monachium.

1
/ 8

Reprezentanta Polski wymienia się w gronie najlepszych piłkarzy świata. Nie bez powodu - Robert Lewandowski to piłkarz, który potrafi strzelać bramki w bardzo trudnych sytuacjach. Napastnik Bayernu Monachium także i w tym sezonie powalczy zapewne o tytuł króla strzelców Ligi Mistrzów. W poprzednich rozgrywkach z ośmioma golami zajął trzecie miejsce. Tyle samo bramek co on strzelił jeszcze Edinson Cavani, a tę dwójkę wyprzedzili Lionel Messi i Cristiano Ronaldo.

Jak będzie tym razem?

Znakomitych rywali Robertowi Lewandowskiemu nie brakuje. Kto, poza Cristiano Ronaldo i Leo Messim, będzie liczył się w walce o tytuł króla strzelców niebawem rozpoczynających się rozgrywek Ligi Mistrzów? Kandydatów jest co najmniej kilku.

2
/ 8

Prawdziwa maszyna do strzelania goli. Nie ważne przeciwko komu występuje - gdy ma swój dzień, to w pojedynkę potrafi rozstrzygnąć losy spotkania. W poprzednim sezonie, a jakże, został królem strzelców Ligi Mistrzów. Zdobył dwanaście goli, a do tego dołożył jeszcze kilka asyst. W niebawem rozpoczynających się rozgrywkach Champions League Portugalczyk również będzie głównym kandydatem do triumfu w tej klasyfikacji.

Cristiano Ronaldo jest piłkarzem kluczowym i niezbędnym dla Królewskich. Mimo tylu sukcesów indywidualnych Portugalczyk na pewno ma ochotę na kolejny triumf w klasyfikacji najlepszych strzelców Ligi Mistrzów.

3
/ 8

Zarówno Cristiano Ronaldo, jak i Lionel Messi, należą się do największych gwiazd światowej piłki. Tak, jak Portugalczyk jest niezbędny w Realu Madryt, tak Argentyńczyk w klubie FC Barcelona. On również samemu potrafi rozstrzygnąć losy spotkania i poprowadzić swój zespół do zwycięstwa.

Zalet Messiego nie sposób wymienić, bo gola potrafi strzelić praktycznie z każdej pozycji. W poprzednich rozgrywkach Ligi Mistrzów gwiazdor Barcelony dał się wyprzedzić Cristiano Ronaldo o jedną bramkę, samemu zdobywając jedenaście goli. W tym sezonie zapewne znów będzie walczył o zwycięstwo. A o tym, że jest w formie, udowodnił już w bieżących rozgrywkach ligi hiszpańskiej. W trzech meczach zdobył pięć goli i znajduje się na czele klasyfikacji najlepszych strzelców.

4
/ 8

Na Brazylijczyka, który jest już piłkarzem francuskiego Paris Saint-Germain, na pewno będą zwrócone oczy wielu piłkarskich kibiców. Jeszcze w poprzednim sezonie występował w FC Barcelona. W Lidze Mistrzów goli jak na zawołanie nie strzelał, bo zdobył ich tylko cztery, ale popisał się dziewięcioma asystami, a to już musi budzić uznanie.

W nowym klubie Neymar jest już jednak najjaśniejszą gwiazdą i wymagać się będzie od niego strzelania goli. A to Brazylijczyk potrafi robić. W lidze francuskiej już zdobył cztery bramki. Paris Saint-Germain jest na pewno jednym z kandydatów do zwycięstwa w Lidze Mistrzów, a bramkostrzelny duet Neymar - Edinson Cavani na pewno będzie postrachem dla rywali.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Cristiano Ronaldo popisywał się przed kobietami

5
/ 8

Jeden z najlepszych transferów w historii Los Colchoneros, przynajmniej jeżeli chodzi o najnowsze dzieje klubu. Przychodził do Madrytu jako superstrzelec Realu Sociedad, ale pewnie nikt nie spodziewał się, że Francuz odciśnie tak duże piętno na grze Atletico. Bez Griezmanna nie byłoby finału Ligi Mistrzów w sezonie 2015/2016. Strzelał wówczas najważniejsze bramki w fazie pucharowej i uplasował się w czołówce snajperów.

Od tego czasu ugruntował swoją pozycję. Zdeklasował rywali na mistrzostwach Europy i sięgnął po koronę króla strzelców, dokładał kolejne gole w lidze hiszpańskiej. Nowy sezon rozpoczął fatalnie, bo od czerwonej kartki, przez którą pauzował w dwóch spotkaniach. Przymusowa absencja raczej nie wpłynie na jego formę. Tak czy siak, Francuz gwarantuje zdobycze bramkowe dla Atletico.

6
/ 8

Snajper co się zowie. Rok temu Juventus wyłożył na stół 90 mln euro, nic zatem dziwnego, że w Turynie sporo od niego wymagano. Argentyńczyk nie zawiódł nadziei. Strzelił 24 bramki w Serie A, dołożył pięć w Lidze Mistrzów, do pełni szczęścia zabrakło tylko wzniesienia w górę najważniejszego klubowego trofeum (porażka w finale z Realem Madryt).

W nowych rozgrywkach od Higuaina oczekuje się co najmniej równie dobrej gry. A stać go nawet na więcej. Odkąd w 2006 roku trafił do Europy (do Realu), strzelił już ponad 200 bramek na Starym Kontynencie. W najlepszym sezonu w karierze - dwa lata temu w Napoli - w 35 meczach 36 razy pokonał bramkarzy rywali!

7
/ 8

Król pola karnego. Silny, szybki, dobrze grający głową, potrafi zaskoczyć nawet z rzutu wolnego. Przez cztery lata strzelił dla PSG prawie 100 ligowych bramek. W 2013 roku klub z Parc des Princes zapłacił za niego 63 miliony euro. Teraz potencjalny kupiec musiałby pewnie wyłożyć drugie tyle. Pewnie niewielu już pewnie pamięta, że dziesięć lat temu "El Matador" trafił do Palermo jako konkurent dla Radosława Matusiaka.

Urugwajczyk jest "w gazie" od początku sezonu. W Ligue 1 trafiał na razie w każdym ze spotkań i z siedmioma golami na koncie (razem z Falcao) prowadzi w klasyfikacji strzelców. Razem z Neymarem ma doprowadzić PSG do tak upragnionych sukcesów w Europie. Na razie barierą nie do przejścia był ćwierćfinał.

8
/ 8

Czerwone Diabły zaatakują Ligę Mistrzów czołgiem. 190 cm, 94 kg - rywalizacja z Lukaku nie należy do przyjemności. Belg kongijskiego pochodzenia rewelacyjnie wkomponował się w nowy zespół. Po czterech kolejkach Premier League na jego koncie widnieją cztery gole, a Manchester rozsiadł się na fotelu lidera.

Trudno uwierzyć, że Lukaku skończył w maju dopiero 24 lata. Zaczął regularnie strzelać w Anderlechcie jeszcze jako 17-latek. Już wtedy zdecydowanie wyróżniał się budową ciała, nawet na tle zdecydowanie starszych kolegów. Do tej pory najlepiej czuł się w mniejszych klubach (West Bromwich Albion, Everton) i kibice Czerwonych Diabłów obawiali się, jak poradzi sobie w MU. Okazało się, że niepotrzebnie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Rysiek Stankiewicz
14.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
marne szanse Roberta na ten tytuł ze słabiutkim Bayernem i egoistami jak Robben, mogą nie wyjść z grupy, byłby to koniec Ancelottiego w tym klubie, zasłużony