W tym artykule dowiesz się o:
Dylematy selekcjonera
Przed reprezentacją Polski niezwykle ważny mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Rosji. Jeśli Biało-Czerwoni wygrają w sobotę z Rumunią (początek spotkania o godzinie 20:45), znajdą się na prostej drodze do przyszłorocznego mundialu. Nie ma więc miejsca na eksperymenty, Adam Nawałka pośle do boju wszystko, co ma najlepsze.
Już teraz wiadomo jednak, że selekcjoner ma kilka dylematów. Jednym z nich jest załatanie dziury po wypadnięciu ze składu Kamila Glika. Gwiazda Monaco zobaczyła w Podgoricy żółty kartonik i starcie z Rumunami zobaczy z wysokości trybun. Innym - kto powinien zagrać w środku pola. A to i tak nie wszystko. Jak będzie wyglądał wyjściowy skład biało-czerwonych na Rumunię?
Fabiański czy Szczęsny?
Środowy "Przegląd Sportowy" informuje, że Adam Nawałka znów zaczął się poważnie zastanawiać nad obsadą reprezentacyjnej bramki. I to nie tyle z powodu obniżki formy Łukasza Fabiańskiego, bo o niej raczej nie ma mowy, co z powodu znakomitej dyspozycji Wojciecha Szczęsnego. W przypadku bramkarzy wróciliśmy do punktu wyjścia, czyli sytuacji, jaka miała miejsce podczas zgrupowania w Arłamowie przed Euro 2016. Wówczas wszyscy zastanawialiśmy się, na kogo postawi selekcjoner.
Ostatecznie padło na Szczęsnego, który znalazł się w wyjściowej jedenastce na mecz z Irlandią Północną. Tyle tylko, że doznał kontuzji uda, przeciwko Niemcom zagrał już Fabiański. A gdy do bramki wskoczył, miejsca między słupkami nie oddał po dziś dzień. Wojciech Szczęsny od tego momentu w meczu kadry zaliczył tylko 45. minut w towarzyskiej potyczce ze Słowacją. "Przegląd Sportowy" sugeruje, że z Rumunami może nastąpić zmiana i po dziewięciu meczach o stawkę "Fabian" znów zasiądzie na ławce rezerwowych.
Kto za Glika?
Kamil Glik dostał w Padgoricy żółtą kartkę, która wyklucza go z występu w meczu z Rumunią. Tym samym w defensywie Biało-Czerwonych powstała wielka wyrwa, którą Adam Nawałka musi załatać. Przy pomocy którego piłkarza? Na zgrupowanie oprócz mającego pewne miejsce w składzie Michała Pazdana zaproszenie dostało jeszcze trzech nominalnych, środkowych obrońców: Thiago Cionek z US Palermo, Igor Lewczuk z Girondins Bordeaux oraz Marcin Kamiński z VfB Stuttgart.
Na kogo postawi Nawałka? Jeśli wierzyć statystykom oraz poprzednim meczom, sprawa wydaje się jasna - z Rumunią zagra Thiago Cionek, któremu Nawałka ufa i któremu od czasu do czasu daje szansę występu. Igor Lewczuk, który był w sezonie 2016-17 wielokrotnie chwalony za grę w Ligue 1, mimo regularnych powołań, nie zaliczył choćby jednego występu o punkty w kadrze za kadencji aktualnego selekcjonera. Marcin Kamiński wrócił z kolei do reprezentacji po bardzo długiej przerwie.
Krychowiak czy Mączyński?
Tak postawione pytanie nie miałoby w zasadzie sensu jeszcze kilka miesięcy temu. Grzegorz Krychowiak, dwukrotny zwycięzca Ligi Europy, filar Sevilli FC miał pewne miejsce w składzie reprezentacji Polski, na Euro spisał się kapitalnie. Później wydarzył się jednak transfer do Paris Saint-Germain, "Krycha" usiadł na ławie, na dodatek przypałętały się do niego mniej i bardziej poważne kontuzje.
Adam Nawałka mimo problemów Krychowiaka w klubie, zapraszał go jednak na kolejne zgrupowania, również na to marcowe przed starciem z Czarnogórą. Wydawało się, że w Podgoricy zagra na pewno, ale kontuzja okazała się nie do zwyciężenia. "Krycha" wrócił więc do Paryża, a kadra musiała mierzyć się z problemem, z którym nie mierzyła się od ponad dwóch lat. Krychowiak to bowiem zawodnik, który zaliczył wszystkie mecze eliminacji Euro, dorzucił do tego wszystkie mecze na mistrzostwach i - do wyjazdu do Czarnogóry - wszystkie mecze w eliminacjach mundialu. Wydawać by się mogło - gość nie do zastąpienia.
Okazało się jednak, że istnieje bez niego życie, Polacy przecież wygrali w Podgoricy bez gracza PSG w składzie. Robotę w środku pola wykonali Krzysztof Mączyński, Karol Linetty oraz Piotr Zieliński. Kluczowe wydaje się pytanie: w jakiej formie Krychowiak zjawił się w Warszawie? "Przegląd Sportowy" donosi, że decyzja w sprawie obsady miejsca w środku pola zapadnie w ostatniej chwili.
Z Milikiem czy bez?
Inne, kluczowe pytanie brzmi: czy Arkadiusz Milik wrócił już do formy, którą imponował jesienią albo w poprzednich eliminacjach? Jeszcze pod koniec marca Adam Nawałka uznał, że jego były podopieczny z Górnika Zabrze nie prezentuje wystarczająco wysokiej formy, aby dać mu szansę od pierwszej minuty meczu z Czarnogórą. Milik przesiedział wtedy cały mecz na ławce rezerwowych, a po boisku biegało aż trzech środkowych pomocników - Krzysztof Mączyński, Karol Linetty oraz Piotr Zieliński. Czy i tym razem będzie podobnie? Trudno to stwierdzić jednoznacznie. W tym przypadku decyzja ma również zapaść dopiero w ostatniej chwili.
ZOBACZ WIDEO Radosław Majdan i Dariusz Tuzimek komentują mistrzostwo Polski Legii Warszawa