Ból, gole, owacja. Robert Lewandowski w meczu z Borussią Dortmund

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Żółta kartka eliminująca z kolejnego meczu, upadek rozpoczynający nieszczęście, grymas bólu, gole i kapitalne zachowanie kibiców. Robert Lewandowski wiele przeszedł w trakcie sobotniego meczu z Borussią Dortmund (4:1). Oto najważniejsze momenty.

1
/ 5
PAP/EPA/RONALD WITTEK
PAP/EPA/RONALD WITTEK

Starcia z Bartrą

Początkowo przekleństwem Roberta Lewandowskiego w sobotnim meczu był Marc Bartra. Najpierw Polak go sfaulował i zobaczył żółtą kartkę, która eliminuje go z kolejnego meczu. Potem obaj piłkarze starli się ponownie. Hiszpan wysoko podniósł nogę, trafił w Polaka. Ten upadł i złapał się za twarz. Poleciała krew, ale wtedy Lewandowskiemu jeszcze nic poważnego się nie stało.

2
/ 5
Lennart Preiss / Stringer/ Getty Images
Lennart Preiss / Stringer/ Getty Images

Wolny niezawodny 

Wcześniej jednak było bardzo miło. Bayern Monachium na Twitterze pisał, że w momencie gdy Lewandowski stoi przed piłką, a przed sobą ma mur, to już w zasadzie można się cieszyć. I tak było w sobotę. W pierwszej połowie Polak przymierzył i jak to on - trafił. To było trafienie na 2:0. I jeszcze było miło.

ZOBACZ WIDEO Kolejna porażka zespołu Wszołka. Zobacz skrót meczu QPR - Brighton [ZDJĘCIA ELEVEN]

3
/ 5
AFP PHOTO / Guenter SCHIFFMANN/East News
AFP PHOTO / Guenter SCHIFFMANN/East News

Upadek. Początek nieszczęścia 

W 67. minucie polski napastnik w polu karnym był już tylko przed bramkarzem Borussii Dortmund Romanem Burkim. Mijał rywala, ten go zahaczył. Polak z impetem runął na ziemię, sędzia bez najmniejszych wątpliwości wskazał na rzut karny. Golkiper z Dortmundu zobaczył żółtą kartkę. Wiadomo było, że do "jedenastki" podejdzie Lewandowski.

4
/ 5
Matthias Hangst/Bongarts/Getty Images
Matthias Hangst/Bongarts/Getty Images

Karny pewniak

Lewandowski stojąc na jedenastym metrze już wiedział, że jest źle. My jeszcze nie. Kapitan naszej kadry nie zawiódł, zmylił Burkiego i wpakował piłkę do bramki. Strzelił swojego 26. gola w sezonie, znowu jest liderem klasyfikacji strzelców. Niestety, nie wiadomo kiedy strzeli kolejne...

5
/ 5
Lennart Preiss/Bongarts/Getty Images
Lennart Preiss/Bongarts/Getty Images

Grymas bólu i owacja

Polak od razu po strzeleniu gola pokazywał, że chce zmiany. I taka nastąpiła kilka minut późnej. Lewandowski z grymasem bólu schodził z boiska, publika zgotowała mu owacje na stojąco. Pierwsze doniesienia mówiły o mocno zbitym barku. Kolejne były już uspokajające. I Polak zagra w kolejnym meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (9)
zakała
9.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Dokładnie widać, że Robert symulował upadek. I jest to nieładne i niegodne, a wręcz obrzydliwe i oburzające zachowanie sportowca - i świadczy, ze Robert ma duże braki w kondycji i w wyszkoleniu Czytaj całość
avatar
Waldek J. Zubrzycki
9.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bo wredne i zawistne bydło złożone z nierobów i nieudaczników musi wszystko sponiewierać. To taki ich sposób na odreagowanie własnej bezużyteczności. Wiwat Lewy, miej w dupie cały ten chłam i r Czytaj całość
zakała
9.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dokładnie widać, że Robert symulował upadek. I jest to nieładne i niegodne, a wręcz obrzydliwe i oburzające zachowanie sportowca - i świadczy, ze Robert ma duże braki w kondycji i w wyszkoleniu Czytaj całość
avatar
rhylski
8.04.2017
Zgłoś do moderacji
18
2
Odpowiedz
Lewy...szkoda słów.Jesteś ponad wszystko.Mieszkam w Anglii.Kibicuję od lat Lewemu i od lat moi angielscy kumple mówią że zazdroszczą nam takiego geniusza.W pubach piją jego zdrowie.A w Polsce.. Czytaj całość
avatar
Sandu Ciorba
8.04.2017
Zgłoś do moderacji
16
1
Odpowiedz
Ludzie trzeba sie cieszyć ze mamy piłkarza na poziomie światowym , Kibicie z innych państw go szanują a u nas ciagle ktoś sie czepia , robocop jest naprawde super piłkarzem i hejterzy musza sie Czytaj całość