Największe kiksy polskich bramkarzy: Jojko, Boruc, Dudek, Kuszczak, Cabaj, Cierzniak...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tak spektakularnej wpadki polskiego bramkarza jak ta Artura Boruca w meczu ze Stoke City jeszcze nie mieliśmy, ale były inne, nie mniej widowiskowe, po których można tylko zapaść się pod ziemię.

1
/ 14

Rewelacyjny w tym sezonie Premier League Artur Boruc w sobotnim meczu 10. kolejki ze Stoke City dał się zaskoczyć (?) Asmirowi Begoviciowi, który w swoim polu karnym zagrał na uwolnienie. Wszystko działo się w pierwszych sekundach spotkania i nie wiadomo, czy Boruc nie przeszedł do historii jako bramkarz najszybciej pokonany przez drugiego bramkarza w historii futbolu.

Był to dopiero 4. gol puszczony przez reprezentanta Polski w tym sezonie! Mało tego, wychowanek Pogoni Siedlce za późniejsze interwencje w tym meczu otrzymał bardzo wysoką notę od angielskich dziennikarzy.

Boruc zapisał się już w historii Premier League, a to nie pierwsza tak spektakularna wpadka polskiego bramkarza i nawet nie pierwszy kiks jego samego.

2
/ 14

sezon 1986/1987 Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 1:2

To były mroczne czasy w polskim futbolu, ale nie da się otworzyć tego zestawienia czymś innym niż legendarnym już "swojakiem" Jojki w meczu z Lechią Gdańsk w barażu o utrzymanie w ekstraklasie. Broniący (?) wówczas bramki Niebieskich Jojko sam wrzucił sobie piłkę do swojej siatki.

GKS wygrał 2:1, Ruch po raz pierwszy w historii spadł z ekstraklasy, a Jojko od nowego sezonu grał w GKS-ie Katowice... Życie napisało jednak piękny scenariusz - już po roku chorzowianie wrócili na najwyższy szczebel, a w kolejnym sezonie zdobyli mistrzostwo Polski! Taka sztuka w historii polskiej ligi udała się wcześniej tylko Cracovii w 1937 roku, a po Ruchu już nikomu.

3
/ 14

29.03.1995, el. EURO 1996 Rumunia - Polska 2:1

Świetnie spisywał się w Górniku Zabrze i Panathinaikosie Ateny. Z klubem z Roosevelta zdobył w latach 80. XX wieku cztery kolejne tytuły mistrzowskie, a bramki Koniczynek strzegł przez niemal dekadę.

W reprezentacji Polski rozegrał aż 52 mecze, aż 25 razy zachował czyste konto, ale i tak wszyscy będą pamiętali wyczyn z meczu z Rumunią, kiedy sam wrzucił sobie piłkę do bramki. Był to jego przedostatni występ z orłem na piersi. Później numerem "1" został Andrzej Woźniak.

4
/ 14

28.03.2009, el. MŚ 2010 Irlandia Północna - Polska 3:2

Znów Boruc i co najgorsze - nie po raz ostatni. Tak to już jest, że "Holly Goalie" to gwarant huśtawki nastrojów - od niewyobrażalnych parad do niewytłumaczalnych wpadek.

Akurat gol samobójczy w meczu w Belfaście został zaliczony Michałowi Żewłakowowi, który wycofał piłkę do Boruca, ale nikt nie ma wątpliwości, że to wtopa bramkarza, a nie obrońcy. Stara piłkarska prawda mówi, żeby nie zagrywać golkiperowi w światło jego bramki, ale... mamy 2013 rok - bramkarze też grają dziś w piłkę, a nie tylko odbijają ją rękoma.

5
/ 14

03.04.2010 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 0:1

Gol-bliźniak bramki duetu Boruc-Żewłakow z Belfastu, który padł niemal w rocznicę tamtego. Waga tego błędu Przyrowskiego była tym większa, że przydarzył się on w doliczonym czasie gry przy stanie 0:0, kiedy Polonia nie miała już szans na odrobienie strat.

"Przyroś" miewał inne wpadki, ale ta - zdecydowanie numer "1" na liście jego grzeszków.

6
/ 14

30.05.2006 Polska - Kolumbia 1:2

Czekaliście na to trafienie, co? Co tu dużo mówić - Kuszczaka nie usprawiedliwia nic. Na pocieszenie pozostało mu jednak to, że błąd nie był brzemienny w skutkach - przydarzył się w grze kontrolnej przed MŚ w Niemczech w 2006 roku, nie przeszkodził mu w wyjeździe na mundial, a Manchesteru United nie zraził przed zakontraktowaniem go.

Ale wielbłąd to wielbłąd i nie da się go wymazać z pamięci.

7
/ 14

01.12.2002 Liverpool FC - Manchester United 1:2

Klopsa nie ustrzegł się też sam Jerzy Dudek. Co tu dużo mówić - piłka przeleciał i między dłońmi, i między nogami polskiego bramkarza, a czujny Diego Forlan wpakował ją do pustej bramki.

8
/ 14

15.10.2008, el. MŚ 2010 Słowacja - Polska 2:1

I znów Boruc, i znów nie po raz ostatni. Dziurawe ręce to czasem bolączka polskich bramkarzy. Podsumowując te wpadki z eliminacji do mistrzostw świata w RPA, widzimy, że Leo Beenhakker naprawdę mógł czuć frustrację. Psy wieszano na nim, a nie na jego zawodnikach, którzy popełniali szkolne błędy.

9
/ 14

23.03.2012 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3

Polscy bramkarze rzadką zdobywają gole. Częściej asystują, też przy bramkach swoich rywali. Cierzniak wyłamał się ze stereotypu i zdobył gola... Michałem Zielińskim. Tak nastrzelił napastnika Górnika Zabrze piłką, że ta wpadła do siatki Pasów. Porażka z Górnikiem była gwoździem do spadkowej trumny krakowian, którzy nie pozbierali się to tej klęsce.

Był to jedyny występ Cierzniaka w barwach Cracovii, która zakontraktowała go w lutym, chociaż od lipca i tak miał podpisany kontrakt z Dundee United. Mistrzostwo budowania drużyny w wykonaniu działaczy Pasów.

Niedługo później, już w barwach szkockiego klubu popełnił niemal identyczny błąd, co z Górnikiem. Tym razem postanowił jednak w ogóle nie kopać piłki...

10
/ 14

10.04.2005 Cracovia - Legia Warszawa 1:0

Ten mecz przeszedł do historii Cracovii. Była to pierwsza kolejka ekstraklasy po śmierci Jana Pawła II. Już w doliczonym czasie gry Marcin Cabaj obronił rzut karny wykonywany przez Łukasza Surmę, a chwilę później Marcin Bojarski skorzystał z błędu Boruca, który kopnął piłkę z "5" wprost pod jego nogi i zapewnił Pasom zwycięstwo nad stołecznym klubem.

11
/ 14

12.09.2008 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0

Wspomniana bramkarska asysta w wykonaniu Marcina Cabaja. Rozkojarzony (?) "Wąski" zagrał piłkę wprost pod nogi Artura Sobiecha, który skwapliwie skorzystał z prezentu bramkarza Pasów.

12
/ 14

29.05.2013 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 1:2

Tamto zagranie jednak ma się nijak do tego z meczu z Pasami w minionym sezonie, kiedy Cabaj pod stopą przepuścił piłkę do swojej bramki po zagraniu Marcina Makucha. Cierpkiego smaku historii dodaje fakt, że Cabaj zrobił to w meczu z Cracovią Wojciecha Stawowego, z którymi był związany przez wiele lat, a krakowianie na dodatek walczyli o awans do ekstraklasy.

13
/ 14

30.10.2013 Zawisza Bydgoszcz - Legia Warszawa 3:1

I trochę historii najnowszej - w ostatnim meczu Zawiszy z Legią Skaba zaliczył asystę przy trafieniu Wahana Geworgiana na 2:1. Gruzin z polskim paszportem dwukrotnie w tym spotkaniu dostał nagrodę za założenie - wbrew sztuce - pressingu w pojedynkę.

14
/ 14

Robert Gubiec

04.10.2003 Górnik Łęczna - Polonia Warszawa 2:1

Nieco zapomniany Gubiec. Wcześniej zasłynął z tego, że w meczu rezerw Polonii Warszawa z rezerwami Legii Warszawa pobił sędziego. Drugim momentem, w którym zrobiło się o nim głośno, było jego zachowanie z meczu w Łęcznej, kiedy usłyszał wyimaginowany gwizdek przerywający grę i położył piłkę na ziemi. Ukradł mu ją Grzegorz Skwara i wpakował do "pustaka", zapewniając Górnikowi zwycięstwo 2:1, a wszystko działo się w doliczonym czasie gry II połowy!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (17)
avatar
tomekBYDGOSZCZ
4.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ludzie to jest sport, a każdy sportowiec to tylko człowiek! Nie myli się tylko ten co nic nie robi! Artur nie jest moim ulubieńcem ale daleki jestem od tego aby się teraz z niego śmiać i szydzi Czytaj całość
avatar
zielin
3.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Od kiedy to Geworgian to Gruzin z polskim paszportem?!!  
avatar
Varsovia
3.11.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Media mają radochę bo Boruc miał lekkiego pecha. Akurat na jakość bramkarzy to w naszej piłce nożnej nie musimy narzekać. Zdecydowanie gorzej wyglądają pozostałe pozycje i wpadki są tu raczej s Czytaj całość
avatar
Kukuryku
3.11.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
I tak Boruc z Dudkiem to dwaj najlepsi polscy bramkarze XX wieku.  
avatar
brudnagira
3.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Nic nie pomoże umniejszanie BABOLA ROKU przez porównywanie do innych pomyłek. Boruc za bardzo cwaniakował i poniósł szybka karę!! Cały świat się z niego śmieje !!!! Może co niektórzy nie będą j Czytaj całość