Spotkanie Manchesteru United z Realem Sociedad w Lidze Europy zakończyło się wynikiem 4:1, ale to nie wynik, a decyzje sędziego Benoita Bastiena stały się głównym tematem dyskusji. Arbiter podyktował trzy rzuty karne, z czego dwa dla United, co wywołało falę krytyki. Sędzia odgwizdał jeszcze czwarty rzut karny dla gospodarzy, lecz ostatecznie go anulował.
Kapitan Realu Sociedad, Mikel Oyarzabal, wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, podkreślając, że jego drużyna została niesprawiedliwie potraktowana. - Nasze odpadnięcie w dużej mierze uwarunkowane jest dwoma rzutami karnymi, które zostały odgwizdane dla rywali, a według mnie w ogóle ich nie powinno być - powiedział Oyarzabal po meczu cytowany przez gazetę "Marca", która zatytułowała swój artykuł jako "skandal stulecia".
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Zawodnicy Manchester United również nie kryli zdziwienia, a Bruno Fernandes, który zdobył hat-tricka, został zapytany przez kolegów z drużyny, ile zapłacił sędziemu. Sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta, gdy Jon Aramburu z Real Sociedad został usunięty z boiska po kontrowersyjnej decyzji.
Obrońca Realu Sociedad, Artiz Elustondo, w rozmowie z Felipem del Campo wyraził swoje rozczarowanie, mówiąc, że czuł się bezsilny wobec decyzji sędziego. - Kiedy widzisz, że sędzia chce odgwizdać przeciwko nam rzut karny, a nie chce przyznać nam rzutu karnego, to najwyraźniej daje do myślenia - stwierdził Elustondo.
Trener Realu Sociedad, Imanol Alguacil, również nie krył frustracji na konferencji prasowej, podkreślając, że jego drużyna nie zasłużyła na takie traktowanie. - Nie chciał odgwizdać karnych, które powinny być odgwizdane, a odgwizdał te, które nie powinny. To dla mnie trudne do zrozumienia - powiedział Alguacil, dodając, że zarówno jego zespół, jak i Manchester United zasługiwali na uczciwe sędziowanie.