W tym artykule dowiesz się o:
Głupia czerwona kartka i bezsensowne osłabienie drużyny w końcówce meczu. Golkipera nieco poniosły nerwy w starciu z Marcinem Robakiem, a to nie powinno zdarzać się na takim poziomie rozgrywek.
Obrońca Czarnych Koszul zebrał dwie głupie żółte kartki i wyleciał z boiska w drugiej połowie. Nie nadążał z kryciem i odbiorem, przez co musiał ratować się faulami, ostatecznie osłabiając Polonię.
Wściekły Pavel Hapal zmienił go już w pierwszej połowie przy stanie 0:3. Środkowy obrońca tego dnia był bez formy. Tykająca bomba.
Środkowy obrońca wrócił do składu Górnika i znów zawinił przy straconej bramce. Łatwo dał się ograć Michałowi Chrapkowi i pozwolił by ten oddał strzał sprzed linii pola karnego, który przesądził o zwycięstwie Wisły w Zabrzu.
Strzelił samobója już na początku meczu, a później nie przeciął prostopadłego podania w kierunku Buzały. Ten chwilę później zdobył drugiego gola. I chociaż potem grał już lepiej, to niesmak pozostał.
Gdyby trener Hapal miał więcej zmian niż regulaminowe trzy, to z pewnością Cotra także pożegnałby się z boiskiem. Niemiłosiernie wkręcali go na lewej obronie. Może do teraz kręci mu się w głowie.
Mecz z Koroną to odzwierciedlenie ogólnej postawy pomocnika Widzewa w tym sezonie. Mnóstwo niedokładnych podań i błędnych decyzji. Widzewiacy nie pamiętają już ostatniego dobrego stałego fragmentu Kaczmarka.
Pomocnik Pogoni nie dojechał na mecz z Podbeskidziem. Nie minęła minuta, a już miał na swoim koncie zawalonego gola. Golla odpuścił w kryciu Bartłomieja Koniecznego, a ten spokojnie ulokował piłkę w bramce. Przy następnym trafieniu dla Górali także gdzieś się zawieruszył. W dalszej części spotkania bardzo starał się zrehabilitować, ale w jego poczynaniach brakowało jakiejkolwiek jakości.
Zagrał mało efektywnie w środkowej strefie boiska, a dodatkowo zmarnował bardzo dobrą sytuację strzelecką. Nie był to dobry występ tego zawodnika. Od Radovicia na pewno można wymagać zdecydowanie więcej.
Czech po raz pierwszy od dłuższego czasu wyszedł w pierwszym składzie Piasta i będzie chciał o tym występie jak najszybciej zapomnieć. Kompletnie niewidoczny w ataku, nie doszedł do żadnej dobrej sytuacji, a do tego notował głupie straty.
Były reprezentant Polski pojawił się na boisku w drugiej połowie i był zupełnie niewidoczny. Przegrywał pojedynki z obrońcami Wisły i nie stworzył ani jednej klarownej sytuacji strzeleckiej. Chyba nikt w Zabrzu nie będzie po nim płakał.
Ławka rezerwowych:
Marek Kozioł (KGHM Zagłębie Lubin) - Piotr Stawarczyk (Ruch Chorzów), Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław), Raul Gonzalez Guzman (PGE GKS Bełchatów), Robert Jeż (KGHM Zagłębie Lubin), Pavel Sultes (Ruch Chorzów), Maciej Jankowski (Ruch Chorzów).