W tym artykule dowiesz się o:
La Gazzetta dello Sport
Włoscy dziennikarze zwrócili uwagę na fakt, że Raków Częstochowa "został rozłożony na łopatki" w drugiej połowie. Według La Gazzetta dello Sport najlepszym zawodnikiem meczu został zdobywca jednego gola, Charles De Ketelaere.
Gazeta zdecydowała się również na nieco żartobliwe podsumowanie meczu jednym zdaniem. "Atalanta ruszyła głową" - napisano, odnosząc się co tego, że obie bramki piłkarze Atalanty Bergamo strzelili głową.
Tutto Atalanta
Dziennikarze podkreślili, że zwycięstwo Atalanty przyszło bez większego wysiłku. Zdaniem Włochów spotkanie z Rakowem Częstochowa było dobrym przetarciem przed następnym meczem w Lidze Europy, w którym rywalem będzie Sporting Lizbona.
"Atalanta wygrała stosunkowo łatwo z Rakowem i dobrze rozpoczęła kampanię Ligi Europy, szczególnie przed wyjazdem do Lizbony za dwa tygodnie" - napisała Tutto Atalanta w pomeczowej relacji.
ZOBACZ WIDEO: Zdecydowany komentarz po wyborze Probierza. "Jeden z najlepszych polskich trenerów"
L'Eco di Bergamo
Dziennikarze L'Eco di Bergamo podkreślili, że oprócz samego wyniku ważny był też styl gry Atalanty Bergamo. A ten według nich był przyjemny dla oka, zadowalający i przede wszystkim skuteczny.
"To było potrzebne, to nadeszło. Bardziej niż wynik i zwycięstwo warto było zobaczyć duszę Atalanty. Trzy punkty w grupie, nowo odkryta pewność siebie, która musi teraz dać impuls" - napisano.
Ansa
Dziennikarze agencji prasowej Ansa podkreślili, że Atalanta dzięki "użyciu głowy" pokonała Raków 2:0. Zaznaczono też, że nie było to zbyt trudne spotkanie dla włoskiej drużyny.
"Przygoda Atalanty w Europie zaczyna się dobrze. Włosi pokonali Raków Częstochowa w grupie D Ligi Europy po długiej dominacji. Atalanta, by pokonać gości, użyła głowy" - czytamy.
Corriere dello Sport
Corriere dello Sport zwraca uwagę, że choć pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem bezbramkowym, to jednak Atalanta Bergamo od początku dominowała. Wyrok na ekipie z Polski nadszedł w drugiej połowie.
"Nerazzurri zdominowali pierwszą połowę i niejednokrotnie byli bliscy zdobycia bramki, ale nie mogli się przebić, grzeszyli niedokładnością lub zatrzymywali się na bramkarzu gości. Wyrok był jednak odkładany w czasie" - napisano.
Zobacz także: Zaskakujący wniosek ws. Lewego Katastrofa Krzysztofa Piątka