Erling Haaland po sezonie zostanie zawodnikiem Manchesteru City. Norweg przeszedł testy medyczne, zaakceptował warunki kontraktu i już tylko brakuje formalności, a klub z Premier League porozumiał się z Borussią Dortmund ws. transferu. Tym samym wiele klubów musi obejść się smakiem, a jednym z nich jest Bayern Monachium.
"Bild" zdradził, że mistrz Niemiec do samego końca walczył o największą gwiazdę swojego konkurenta. Bawarczycy wierzyli, że norweski napastnik wybierze ich. W dodatku klub z Monachium pod względem finansowym był skłonny "zrobić dla Haalanda rzeczy, których normalnie nie robi". A to ma mieć teraz bardzo poważne konsekwencje.
Robert Lewandowski uważnie obserwował, co Bayern robi ws. pozyskania norweskiego gwiazdora. Niemiecki dziennik twierdzi, że "Lewemu" bardzo się to nie podobało. To, a także niezdecydowanie klubu ws. nowego kontraktu dla Polaka miało przesądzić o tym, co zrobi w najbliższym czasie.
ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"
"Polak już nie czuje się doceniany w Bayernie i chce odejść tego lata" - alarmuje "Bild".
Takie plotki krążą już od jakiegoś czasu. Robert podobno zaczyna naciskać na transfer do Barcelony. Wszystko jednak zależy od monachijczyków, z którymi ma ważny kontrakt jeszcze przez rok.
Możliwe, że więcej będzie wiadomo w ciągu kilku dni. Menedżer Lewandowskiego Pini Zahavi wybiera się na kolejne spotkanie z władzami Bayernu.
Słynny piłkarz Bayernu ma wątpliwości ws. Lewandowskiego. "To może stanowić problem" >>
Nie tylko Lewandowski. Znane cele Bayernu Monachium >>