Borussia pochwaliła się transferem. To następca Erlinga Haalanda

Getty Images / Alexandre Simoes / Na zdjęciu: Karim Adeyemi
Getty Images / Alexandre Simoes / Na zdjęciu: Karim Adeyemi

Borussia Dortmund żegna się z Erlingiem Haalandem, który był jej najlepszym strzelcem w ostatnich sezonach. Klub z Bundesligi zaprezentował nowego napastnika, z którym podpisał kontrakt na pięć lat.

Karim Adeyemi jest jedną z nadziei niemieckiej piłki. 20-latek urodził się w Monachium i trenował w akademii Bayernu. Z bawarskiego klubu przeniósł się do SpVgg Unterhaching na sześć lat, a na rozgłos w Europie pracował w Red Bullu Salzburg.

We wtorek Karim Adeyemi przeszedł pomyślnie testy medyczne w Dortmundzie, a następnie podpisał kontrakt do czerwca 2027 roku z Borussią. 20-latek będzie mieć możliwość zadebiutowania w Bundeslidze.

- Karim jest bardzo utalentowanym, młodym reprezentantem Niemiec. Dzięki umiejętności dobrego wykończenia akcji i niesamowitej szybkości będzie cennym dodatkiem do naszej gry ofensywnej - cytuje oficjalna strona Borussii dyrektora sportowego Michaela Zorca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!

- Po transferach Niklasa Suele i Nico Schlotterbecka dodaliśmy kolejnego, ciekawego gracza do kadry na następny sezon. Karim jako młodzieniec był kibicem Borussii. Teraz ma 20 lat i już jest na zaawansowanym etapie rozwoju jako piłkarz. Wciąż jednak widzimy w nim ogromny potencjał do dalszego rozwoju - dodaje Sebastian Kehl.

Nowy napastnik Borussii reprezentował Niemcy w futbolu juniorskim oraz młodzieżowym. Za nim debiut oraz pierwsza bramka w seniorskiej kadrze narodowej. W tym sezonie Adeyemi strzelił 22 gole i przy sześciu asystował w 35 meczach austriackiej Bundeslidze oraz w Lidze Mistrzów.

- Jako młody chłopak byłem zafascynowany szybkim futbolem Borussii. Dlatego, kiedy tylko usłyszałem o zainteresowaniu ze strony tego klubu, wiedziałem że chcę podpisać ten kontrakt - mówi Adeyemi.

Czytaj także: Inter wrócił z dalekiej podróży. Efektowne zagranie Żurkowskiego
Czytaj także: Znamy beniaminków Serie A. Polacy cieszą się z awansu

Źródło artykułu: