Kacper Smoleń jest młodzieżowcem i w rundzie jesiennej wystąpił w siedmiu meczach ligowych. W styczniu piłkarz doznał poważnej kontuzji i po uszkodzeniu więzadeł w kolanie musiał przejść operację. W maju Smoleń powrócił na boisko, ale spędził na nim jak dotąd tylko 17 sekund.
Zagłębie Sosnowiec postanowiło wystawić Smolenia w składzie, ponieważ temu brakowało trzech meczów do zapunktowania w programie Pro Junior System. Później gospodarze zremisowanego 3:3 meczu z Sandecją Nowy Sącz z premedytacją wykopali piłkę poza boisko jak wcześnie to tylko było możliwe. Za młodzieżowca wszedł najskuteczniejszy w zespole Szymon Sobczak.
We wtorek Zagłębie wydało oświadczenie w sprawie zdarzenia. W nim potwierdza, że po zrealizowaniu celu sportowego, jakim było utrzymanie się w Fortuna I lidze, zamierza powalczyć o wysoką pozycję w Pro Junior System. "Zagłębie Sosnowiec nie złamało regulaminu" - komunikuje klub i zapewnia, że "występ" Smolenia nie był zagrożeniem dla jego zdrowia.
"Występ Kacpra Smolenia w żaden sposób nie naraził jego zdrowia. Wejście na plac gry zawodnika było poprzedzone konsultacją i badaniami medycznymi, zgodnie z którymi nie było przeciwwskazań do pojawienia się zawodnika na boisku. Aktualnie Kacper Smoleń jest w treningu piłkarskim" - czytamy w oświadczeniu Zagłębia.
"Decyzja o występie Kacpra Smolenia została podjęta przez zarząd i pion sportowy po konsultacji z lekarzem, sztabem szkoleniowym oraz samym zawodnikiem" - dodaje Zagłębie.
Czytaj także: Gorzki punkt dla Stomilu, słodki dla Skry
Czytaj także: Przerwane derby Łodzi. PZPN wymierzył kary
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"