To stało się naprawdę! Osiem goli w hicie kolejki

PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: Paweł Wszołek i Bartosz Slisz
PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: Paweł Wszołek i Bartosz Slisz

Taki piątek nie zdarza się co kolejkę. W dwóch meczach ekstraklasy padło aż 15 goli, a osiem dołożyli piłkarze Legii Warszawa i Górnika Zabrze, którzy rywalizowali w hicie weekendu. Wygrali gospodarze 5:3 i tym samym zapewnili sobie utrzymanie.

Nie jest to wprawdzie sezon chwały ani dla Legii ani dla Górnika, jednak oba kluby nadal pobudzają wyobraźnię kibiców, a ich starcia są zapowiadane jako hity kolejki. I choć nie liczą się w walce o puchary, to uwagę przyciągają nazwiska największych gwiazd i ich trenerów.

Po jednej stronie ciągnący drużynę i efektowny Josue z zaprawionym w ligowych bojach Aleksandarem Vukoviciem na ławce. Po drugiej - mistrz świata z 2014 roku, Lukas Podolski, z uznanym w Polsce i Hiszpanii trenerem Janem Urbanem.

- Dawniej, kiedy sam grałem, mecze Górnika z Legią były nazywane "Derbami Polski". W obu zespołach grało trzy czwarte reprezentacji, walczyliśmy o mistrzostwo - mówił "Faktowi" przed meczem Urban. Zawodnicy z ataku zagrali jak na derby przystało. Obrońcy przypomnieli, dlaczego tak uznane marki są dopiero w środku stawki.

Pierwszy poważny błąd popełnili zawodnicy gości. Szybko stracili piłkę bo rozpoczęciu gry, a płaski strzał Bartosza Slisza po przejęciu Josue zaskoczył Grzegorza Sandomierskiego już w pierwszej minucie!

Chwilę później Portugalczyk dołożył drugą asystę. Prostopadle zagrał w pole karne do Pawła Wszołka, a ten czubkiem buta zdążył skierować piłkę do bramki. W szóstej minucie było już 2:0 dla gospodarzy.

Górnik dostał dwa szybkie, piekielnie mocne ciosy i wyglądał na zamroczonego. Potrzebował kwadransa, by się otrząsnąć i odpowiedzieć przeciwnikom.

Nadzieję na punkty w Warszawie dał Krzysztof Kubica. Młodzieżowiec z kilku metrów uderzył głową po precyzyjnym dośrodkowaniu z lewej strony Erika Janży.

Później Legia znów odskoczyła rywalom na dwa gole. To dzięki Patrykowi Sokołowskiemu, który mimo asysty przeciwników przejął piłkę w polu karnym od Mattiasa Johanssona i z bliska podwyższył wynik. Pomocnik zdobył pierwszą bramkę w barwach Legii. W styczniu przeszedł z Piasta Gliwice.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"

Tempo ataków było zawrotne, a zespół Urbana był na siłach, by próbować zmniejszyć dystans do rywali. Kilka minut po debiutanckim trafieniu Sokołowskiego odpowiedział Podolski. Gwiazdor Górnika potężnym strzałem w polu karnym po zagraniu z lewej strony od Mateusza Cholewiaka trafił na 2:3.

Kolejne dwie bramki zdobyli zawodnicy Vukovicia. Przed przerwą ogromny błąd obrońców wykorzystali Wszołek i Sokołowski. Wypożyczony z Unionu skrzydłowy przejął piłkę po zbyt słabym podaniu Janży do Sandomierskiego i podał do kolegi, który trafił do pustej bramki.

Ostatnie trafienie Legii w piątkowym hicie to zasługa Josue. Lider Legii najpierw uderzył z woleja, a po obronie bramkarza spróbował drugi raz. Tym razem skutecznie.

Twarz gości spróbował w końcówce ratować kolejny raz Kubica. Młodzieżowiec kolejny raz precyzyjnie uderzył głową, a Cezary Miszta dał się pokonać po raz trzeci w tym spotkaniu. Górnikowi udało się do zmniejszyć stratę do Legii do dwóch trafień. Za dużo popełnili błędów pod własną bramką, żeby marzyć Warszawie choćby o remisie.

Triumfuje Vuković, który trafił z planem na mecz. - Kluczowa będzie na pewno dobra gra w defensywie całego zespołu. Wydaje mi się, że jako drużyna jesteśmy też na tyle silni, że będziemy potrafili wykreować swoje sytuacje - mówił Serb. Wygrał ten, kto popełnił mniej błędów w obronie.

Po efektownym zwycięstwie Legia jest na dziesiątym miejscu w tabeli. Do dziewiątego Górnika traci dwa punkty.

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 5:3 (4:2)
1:0 - Slisz 1'
2:0 - Wszołek 6'
2:1 - Kubica 16'
3:1 - Sokołowski 31'
3:2 - Podolski 37'
4:2 - Sokołowski 42'
5:2 - Josue 56'
5:3 - Kubica 77'
Legia:

Cezary Miszta - Mattias Johansson, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk - Bartosz Slisz, Patryk Sokołowski - Paweł Wszołek, Josue, Maciej Rosołek (78. Benjamin Verbić) - Tomas Pekhart.

Górnik: Grzegorz Sandomierski - Przemysław Wiśniewski (81. Mateusz Ziółkowski), Rafał Janicki, Erik Janza - Dariusz Pawłowski, Krzysztof Kubica, Alasana Manneh (60. Jean Jules), Mateusz Cholewiak - Lukas Podolski, Piotr Krawczyk (60. Higinio Marin), Bartosz Nowak (71. Robert Dadok).

Żółte kartki: Jędrzejczyk (Legia) oraz Kubica i Ziółkowski (Górnik).

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).

Kibiców: 16144.

Nokaut w Radomiu! Zagłębie Lubin rozbiło Radomiaka. Ważny krok Miedziowych do utrzymania

Polska liderem koalicji. "Żądamy usunięcia Rosjan z federacji sportowych"

Źródło artykułu: