Pod koniec kwietnia Polski Związek Piłki Nożnej ogłosił cennik biletów na najbliższe mecze reprezentacji w Lidze Narodów. Już 1 czerwca "Biało-Czerwoni" zagrają z Walijczykami we Wrocławiu, z kolei 14 czerwca ich rywalem będzie kadra Belgii na PGE Narodowym.
W związku z nowymi cenami wejściówek, kibice aby udać się na mecz pierwszej drużyny narodowej będą musieli zapłacić minimum 120 zł (najniższa możliwa kategoria). Z kolei lepsze miejsca będą kosztować kolejno 180 zł (druga kategoria - głównie trybuna za bramkami) oraz 240 zł (najlepsze miejsca).
Przygotowano także bilety rodzinne. W ramach nich opiekun oraz dziecko do 12. roku życia będą mogli wejść na stadion za łączną opłatą 160 zł.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #6: Lewandowski jest z innej planety! Takich kozaków wcześniej nie mieliśmy
Niektórzy kibice nie kryli zaskoczenia w komentarzach pod oficjalną informacją podaną na facebookowym profilu "Łączy Nas Piłka". "Ceny kosmiczne", "Za drogo", "Ceny jak na mecz o awans w Chorzowie" - czytamy.
Nie ma co się dziwić, w czasach coraz wyższych cen produktów potrzebnych do życia, wyjazd na mecz kadry narodowej może okazać się kolosalnym wydatkiem. Sam bilet to nie jedyny koszt jaki musi zapłacić kibic, bo przecież na stadion trzeba jeszcze dojechać.
Przykładowo rodzina mieszkająca w Rzeszowie musi pokonać blisko 450 km, aby dostać się na chociażby wrocławski stadion. W tym momencie zsumowany koszt paliwa bądź biletu kolejowego z zakupem wejściówek na mecz może okazać się zbyt obciążający.
Zgoła inaczej wygląda sytuacja u naszych zachodnich sąsiadów. Tam za wstęp na absolutnie hitowy pojedynek Niemców z Anglikami zapłacimy minimum 100 funtów, czyli ponad 500 zł. Jednak ciężko w kontekście zarobkowym porównywać niemieckie państwo z naszym krajem.
Jeśli chodzi o inne dyscypliny w Polsce, to różnica jest spora. Przykładowo najtańsza wejściówka na mistrzostwa Europy w siatkówce w 2021 roku kosztowała zaledwie 49 zł.
Co się zmieniło?
Z biegiem lat doskonale widać jak kształtowały się ceny wejściówek na mecze "Biało-Czerwonych", a dokładnie to, że często one rosły. Przykładowo na hitowe starcie el. do MŚ z Anglikami na PGE Narodowym najtańszy bilet dla osoby dorosłej kosztował 90 zł, z kolei rodzinny 130 zł (dla opiekuna i dziecka do 12. roku życia).
Jeszcze wcześniej, na spotkanie polskiej kadry można było wejść nawet za 80 zł. Taka cena obowiązywała za III kategorię (najgorszą) w czerwcu 2019 roku. Polacy mierzyli się wówczas w ramach czwartej kolejki Ligi Narodów z Izraelem.
Podopieczni Jerzego Brzęczka wygrali wówczas z Izraelczykami aż 4:0 i awansowali na 19. miejsce w rankingu FIFA. Dla porównania, teraz Polacy uplasowali się na o wiele niższej 26. lokacie tego zestawienia.
Skąd więc taki wzrost cen?
- Koszty organizacji meczów są coraz wyższe. Podwyżki cen produktów i usług obserwujemy w każdej innej dziedzinie życia. Inflacja, która już osiąga wartość 12 proc. liczoną rok do roku ma przełożenie na wzrost cen usług niezbędnych do organizacji meczów reprezentacji Polski - powiedział WP SportowymFaktom rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
- PZPN jest największą organizacją piłkarską w Polsce, która musi elastycznie reagować na zmienne gospodarczo-biznesowe - dodał.
Kwiatkowski zwrócił uwagę także na to, że PZPN jest jedynym związkiem sportowym, który nie pobiera dotacji z budżetu państwa na swoje utrzymanie. Stąd też jest zmuszony do prowadzenia takiej polityki finansowej, aby zbierać środki na swoją codzienną działalność.
Javi Martinez: Lewandowski imponuje mi nie tylko golami. Opowiem coś, co zapamiętam na zawsze
Reprezentant Polski w końcu opuści Rosję? W Moskwie mają plan