III liga: Udana rehabilitacja / Górnik Łęczna - Łada Biłgoraj 4:2

Po porażce 2:3 z Kolejarzem Stróże Górnik Łęczna zdołał się podnieść i tym razem zwyciężył. Podopiecznym Krzysztofa Chrobaka nie sprostała Łada Biłgoraj, przegrywając 2:4, choć była bliska sprawienia niespodzianki.

Od pierwszych minut gospodarze ruszyli do ataku, chcąc szybko objąć prowadzenie. Brakowało jednak precyzji. W 6. minucie Grzegorz Piesio strzałem zza pola karnego posłał piłkę nad poprzeczką. Łada nie skupiała się tylko na defensywie i w 9. minucie niezłą okazję do zaskoczenia Jakuba Wierzchowskiego miał Ireneusz Zarczuk, ale uderzył obok słupka.

Przed upływem kwadransa gry Górnik sforsował defensywę rywali. Janusz Surdykowski dośrodkował z lewej strony boiska do Sławomira Nazaruka, który zagrał płasko do przodu i nadbiegający Grzegorz Szymanek strzelił tuż przy słupku, zdobywając już 14. gola w bieżącym sezonie.

Biłgorajska jedenastka nie zraziła się utratą bramki i starała się odrobić straty. W 18. minucie Adrian Sadowski przebiegł z piłką pół boiska, ale jego strzał został zablokowany przed defensorów. Co prawda, Łada wykonywała jeszcze rzut rożny, ale nie przyniósł on żadnego zagrożenia dla gospodarzy.

Kapitalną okazję do podwyższenia prowadzenia miał strzelec pierwszego gola, który - po podaniu Surdykowskiego - stanął oko w oko z Nikołajem Fokinem i strzelił wprost w niego. Z kolei Rafał Niżnik, w 33. minucie, stworzył spore zagrożenie, lecz... pod bramką Górnika. Doświadczony pomocnik zagrał do tyłu, prosto pod nogi Sadowskiego, ale on nie spodziewał się takiego prezentu i Paweł Głowacki szybko naprawił błąd kolegi z zespołu.

120 sekund później Łada miała najlepszą w I połowie okazję do wyrównania. Zarczuk świetnie odegrał głową do Sadowskiego, który zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, a uderzając już z bardzo ostrego kąta nie zaskoczył Wierzchowskiego.

Po zmianie stron, w 49. minucie, Paweł Rutkowski minął dwóch obrońców Górnika i przymierzył tuż przy słupku, lecz golkiper gospodarzy po raz kolejny zaprezentował wysoki kunszt bramkarski. Podobnie było chwilę później, gdy w ciągu 120 sekund Wierzchowski obronił dwa kapitalne strzały Piotra Fulary.

Niewykorzystane szanse zemściły się na gościach. W 56. minucie Surdykowski dośrodkował z prawej strony boiska i niepilnowany Veljko Nikitović głową skierował piłkę do siatki. - Gdyby środkowi obrońcy wywiązywali się z zadań, to tego gola by nie było, podobnie jak pierwszej bramki. To były ewidentnie ich błędy w kryciu - analizuje szkoleniowiec Łady, Marek Sadowski.

Goście nadal dążyli do odrobienia strat. W 67. minucie zmniejszyli prowadzenie łęcznian. Ernest Chomicz zdecydował się na mocny strzał z 25. metrów, piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i wpadła za kołnierz Wierzchowskiemu. - Gdyby nie rykoszet, to ta piłka nie miałaby szans na zaskoczenie Kuby - przekonuje trener Krzysztof Chrobak.

Zdobyty gol dodał animuszu Ładzie, jednak gospodarze 180 sekund później wygrywali już 3:1. Niżnik zagrał do Pawła Buśkiewicza, który daleko wypuścił sobie piłkę, mimo to zdołał do niej dobiec i podciął ją tuż przed interweniującym Fokinem. Biłgorajski zespół ambitnie nie dawał za wygraną. W 75. minucie goście przeprowadzili szybką kontrę. Sadowski podał na prawą stronę do Michała Popajewskiego, który przepięknie uderzył z pierwszej piłki. Futbolówka wpadła do siatki tuż przy słupku, interweniujący bramkarz był bez szans. - Stadiony świata - z uznaniem mówi Nikitović. - Zawodnik Łady oddał strzał życia - wtóruje mu trener Chrobak.

Gospodarze nie starali się bronić jednobramkowego prowadzenia. W 82. minucie Głowacki z 20. metrów posłał piłkę obok słupka. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Górnik zadał decydujący cios. Łukasz Kępa dośrodkował z lewej strony wzdłuż bramki, a Niżnik bez trudu pokonał Fokina.

- Zaprezentowaliśmy ciekawy, ofensywny futbol. Nie odstawaliśmy od Łęcznej, a bramki straciliśmy po indywidualnych błędach - ocenia Adrian Sadowski. - Chciałbym podziękować Ładzie Biłgoraj za otwartą grę, dzięki czemu kibice obejrzeli ciekawy mecz - przyznaje Nikitović.

Górnik Łęczna - Łada Biłgoraj 4:2 (1:0)

1:0 - Szymanek 13'

2:0 - Nikitović 58'

2:1 - Chomicz 67'

3:1 - Buśkiewicz 70'

3:2 - Popajewski 75'

4:2 - Niżnik 89'

Składy:

Górnik Łęczna: Wierzchowski - Głowacki, Mazurkiewicz, Karwan, Piesio (90' Kosiec) - Kępa, Nikitović (90' Sołdecki), Niżnik, Nazaruk - Surdykowski (89' Michalak), Szymanek (65' Buśkiewicz).

Łada Biłgoraj: Fokin - Bartecki (76' Suski), Sawczuk, Grzegorczyk, Fulara - Rutkowski, Poleszak (61' Chomicz), Farotimi (72' Popajewski), Sebastianiuk (65' Muszyński) - Sadowski, Zarczuk.

Żółte kartki: Kępa, Szymanek (Górnik) oraz Farotimi (Łada).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Mazowiecki ZPN).

Widzów: 2000.

Najlepszy piłkarz Górnika: Veljko Nikitović.

Najlepszy piłkarz Łady: Paweł Rutkowski.

Piłkarz meczu: Veljko Nikitović.

Komentarze (0)