- Mieliśmy dobry początek, możemy być zadowoleni z całej pierwszej połowy. Drużyna pokazała, że wie czego chce i podeszła do meczu właściwie zmotywowana. Cieszę się z solidnej współpracy zawodników, bo w jej wyniku padały gole. Przed przerwą mieliśmy kontrolę nad sytuacją na boisku, a to nie było takie oczywiste. Uczulałem moich piłkarzy, że być może Górnik ma ostatnią szansę na utrzymanie - powiedział Maciej Skorża.
Po zmianie stron tak kolorowo jednak nie było. - Drugą połową możemy być trochę rozczarowani i ja też tak to odczuwam. Nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji. Skuteczność nie była naszą mocną stroną, jednak wygraliśmy 3:0 i nie chcę nadmiernie narzekać. Dziękuję drużynie za dobrze wykonaną pracę. Cieszę się z pierwszej bramki Jespera Karlstroma, bo wiem, jak bardzo mu na niej zależało. Czuł już sporą presję. Mam nadzieję, że unikniemy nowych urazów - dodał Skorża.
Trener Górnika Łęczna Marcin Prasoł był bardzo oszczędny w słowach i sprawiał wrażenie, że po porażce w Poznaniu jest już pogodzony ze spadkiem swojej ekipy do Fortuna I ligi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!
- Gratuluję Lechowi zdobycia trzech punktów. Wiedzieliśmy, że mamy klasowego rywala z dużą jakością, mimo to zbyt łatwo i zbyt szybko daliśmy sobie strzelić trzy gole, żeby myśleć o wywalczeniu czegokolwiek. Zostawiliśmy poznaniakom za dużo przestrzeni, byliśmy za mało agresywni i te rzeczy trzeba poprawić, bo musimy się skupiać na punktach i kraść co tylko się da - stwierdził.
Łęcznianie gromadzą 27 "oczek" i do bezpiecznej strefy tracą 4. To wszystko w sytuacji, gdy ich rywale w batalii o utrzymanie mają do rozegrania jeden mecz więcej.
Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje