On może rozwiązać problemy reprezentacji. Niedawno nikt by w to nie uwierzył

PAP/EPA / Na zdjęciu: Nicola Zalewski
PAP/EPA / Na zdjęciu: Nicola Zalewski

Od dwóch miesięcy Włosi przecierają oczy. W Romie pod wodzą Jose Mourinho na lewym wahadle, kosztem jednej z gwiazd, gra 20-latek z Polski. To on może też rozwiązać problemy reprezentacji na lewej obronie.

Od kilkunastu lat reprezentacja Polski ma ogromne problemy z obsadą lewego obrońcy lub lewego wahadłowego. Znalezienie zawodnika, który potrafi radzić sobie na tej stronie boiska w obronie i ataku, to kłopot kolejnych selekcjonerów. Przez długi czas tę lukę wypełniał Jakub Wawrzyniak. Żartował, że jest zmiennikiem piłkarza, którego nie ma.

Potem jego rolę zaczął odgrywać Maciej Rybus, ale przez częste problemy z kontuzjami, trenerzy muszą szukać kolejnych zmienników. Ostatnio jego zadań wystarczająco dobrze nie potrafili przejąć Tymoteusz Puchacz i Arkadiusz Reca. Dlatego w barażu ze Szwecją Czesław Michniewicz z przymusu postawił na lewej stronie na Bartosza Bereszyńskiego.

Okazuje się, że w czerwcu selekcjoner może już nie mieć tego problemu. W ekspresowym tempie na tej pozycji rozwija się Nicola Zalewski. I to w nie byle jakim klubie, bo 20-latek od dwóch miesięcy jest etatowym wahadłowym w AS Roma pod wodzą dwukrotnego zdobywcy Ligi Mistrzów, Jose Mourinho.

Od dwóch miesięcy Polak nie odpuścił ani jednego meczu we włoskiej lidze. Do tego grał w ostatnim dwumeczu ćwierćfinału Ligi Konferencji, w którym Roma pokonała norweskie Bodo/Glimt. W rewanżu Zalewski błysnął długim rajdem na lewej stronie boiska i efektowną asystą przy golu Nicolo Zaniolo.

Źródło: Viaplay

"To była rozkosz. Od miesiąca jest najlepszym zawodnikiem Romy" - pisała o Polaku po awansie "La Repubblica".

- We Włoszech jest już wychwalany pod niebiosa - uśmiecha się w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Czachowski, były zawodnik m.in. Udinese i reprezentacji Polski.

- Zapracował na zaufanie trenera, rozwinął się i może nam też zdjąć wiele zmartwień związanych z obsadą lewej strony w reprezentacji - dodaje. - To na razie początek, Nicola przechodzi przez proces, który może go zaprowadzić do pożądanego, wysokiego poziomu. Na razie idzie to wspaniale. Bardzo dobrze czuje się na lewej stronie, a przecież to prawonożny zawodnik. Mourinho wstawia się za nim. Ich współpraca wygląda coraz lepiej.

Portugalczyk w ostrych słowach bronił miesiąc temu młodego piłkarza. - Gdybym bym gó*** trenerem, który przejmuje się mediami, to dzieciak by nie grał - rzucił do dziennikarzy, którzy skrytykowali Zalewskiego za występ przeciwko Udinese.

"The Special One" zaryzykował

Mourinho to trener, który zaryzykował i postawił na młodego Polaka. Portugalczyk wystawiał go w przedsezonowych sparingach i obiecał grę w pierwszym zespole. Równie zachwycony był Zalewski, ale początek rozgrywek rozczarował. Pomocnika brakowało w składzie.

- Podobasz mi się. Nie licz, że będziesz głębokim rezerwowym. Będę na ciebie stawiał - obiecał w sierpniu trener piłkarzowi. Te słowa ujawnił w rozmowie z naszym serwisem Krzysztof Zalewski, ojciec piłkarza.

To uspokoiło całą rodzinę. Zalewski miał oferty z innych włoskich klubów, ale chciał zostać w Romie. Rodzina była gotowa nawet obniżyć zarobki w nowym kontrakcie, byle tylko nie odchodzić z klubu, w którym piłkarz wychowywał się od dziewiątego roku życia.

Jesienią Polak nie dostawał szans od Portugalczyka, który preferował ustawienie z trójką obrońców i wahadłowymi. Włoskie media pisały m.in. o wypożyczeniu do drugiej ligi. Było to chwilę po przedłużeniu kontraktu z Romą. Miesiąc później, pod koniec stycznia, "Corriere dello Sport" rozwiało wszystkie spekulacje. Według ich informacji, zablokowano możliwość oddania Zalewskiego do innego klubu. Mourinho chciał mieć jak największe pole manewru przed walką w lidze i europejskich pucharach.

Cierpliwość popłaciła, bo od lutego Polak jest podstawowym zawodnikiem Romy. Na nowej pozycji zachwyca kibiców i ekspertów. Zwieńczeniem tygodni dobrej gry było ostatnie pucharowe starcie z Bodo/Glimt, w którym popisał się efektowną asystą.

- Okazuje się, że warto było postawić na młodego człowieka, który ma dobrą technikę i imponującą szybkość. Na tyle przekonał do siebie trenera, że ten postawił na niego na nietypowej pozycji. Zalewski to był środkowy pomocnik, a okazuje się, że radzi sobie też na lewej stronie. Kolejne mecze będą przekonywać Mourinho, że dokonał dobrego wyboru i będzie podbudowywał Polaka kolejnymi szansami - analizuje Czachowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Skorzystać może także Michniewicz

Ekspert Eleven Sports zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz. Regularna gra Zalewskiego to może być zapowiedź rewolucji, która czeka Romę po tym sezonie. Klub cały czas walczy o prawo gry w następnej edycji Ligi Mistrzów. Piąte miejsce daje jej jedynie grę w fazie grupowej Ligi Europy - o to samo rywalizuje w Lidze Konferencji. Wprawdzie do czwartego Juventusu traci pięć punktów, ale nawet mimo dobrej formy może być trudno Romie odrobić stratę.

- Zalewski z Mourinho tworzą coraz mocniej ufający sobie duet - opowiada Czachowski. - A od przyszłego sezonu Polak może być piłkarzem, od którego Portugalczyk będzie zaczynał ustalanie składu. Już teraz Zalewski poznaje, na czym polega gra w pierwszym zespole Romy. Od następnych rozgrywek może być pełnowartościowym, ale nadal młodym zawodnikiem.

Zanim Zalewski złapał w Romie dobrą serię, był już po debiucie w reprezentacji Polski. Jedyny mecz w dorosłej kadrze rozegrał we wrześniu przeciwko San Marino. Dość niedaleko rodzinnego domu syn spełnił marzenie ciężko chorego ojca. Trzy tygodnie później zmarł.

- Mam najcięższą formę raka. Niestety, to nowotwór galopujący, z przerzutami - mówił o swojej chorobie Krzysztof Zalewski. Wiele poświęcił, by syn mógł zostać piłkarzem. Rodzina sprzedawała ziemie w Polsce, by mieć pieniądze na paliwo. Nicolę trzeba było dowozić na treningi 60 km od domu.

Syn nie przestaje spełniać marzeń ojca. Regularna gra w Romie to kolejny ważny etap w jego karierze. A gra na nowej pozycji u Jose Mourinho może mu na stałe otworzyć drzwi także do dorosłej kadry.

Ostatnio Zalewski częściej grał w kadrze do lat 21. Ostatnio nie pokazał się tam z najlepszej strony. Był cieniem samego siebie w meczach z Izraelem i Węgrami. - Borykał się z delikatnym urazem mięśnia dwugłowego - tłumaczył jego słabszą formę selekcjoner Maciej Stolarczyk.

Być może w czerwcu piłkarz Romy będzie już na zgrupowaniu z najlepszymi polskimi piłkarzami. - Jeśli utrzyma miejsce w wyjściowym składzie, to jest szansa, że zobaczymy go grającego nawet na mistrzostwach świata - spodziewał się Zbigniew Boniek w rozmowie z "ReteSport". On z bliska obserwował rozwój Zalewskiego. Spotkał się z nim i jego tatą, gdy grał jeszcze w juniorskich zespołach Romy.

- Zdecydowanie to piłkarz, któremu warto się przyglądać. Zaimponował w kwietniu. Myślę, że maj również będzie bardzo dobry i stanie się piłkarzem, z którego będzie mógł skorzystać także Czesław Michniewicz - podsumowuje Zalewskiego Czachowski.

W czerwcu Polska rozegra cztery mecze w Lidze Narodów. Rywalami Biało-Czerwonych w Lidze A będą Walia, Belgia i Holandia.

Źródło artykułu: