Swoje pierwsze kroki jako piłkarz Sebastian Walukiewicz stawiał w MKP Gorzów Wielkopolski. W 2013 przeniósł się do Legii Warszawa, w której występował przez cztery lata. Już w Pogoni Szczecin wypłynął na głębokie wody i zmienił ligę.
Defensor w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" ujawnił, dlaczego opuścił "Wojskowych". Jego zdaniem nie dostawał zbyt wielu szans na grę, przez co musiał zmienić otoczenie. W stołecznym klubie prezesi mieli inne sprawy na głowie.
Na jego niekorzyść działała też pozycja w składzie. Pod wodzą ówczesnego szkoleniowca występował na pozycji defensywnego pomocnika. - Pomysł był dobry, ale potem chyba rozpatrywano mnie właśnie jako środkowego pomocnika a nie stopera. Konkurencja na tej pozycji była zbyt duża - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko
- To był ciężki moment. Akurat doszło do walki o to kto przejmie Legię, prezesi mieli na głowie poważne sprawy, nikt nie miał czasu zajmować się jakimś juniorem. Pewnie czekałaby mnie powolna droga, Centralna Liga Juniorów, rezerwy i tak dalej. Czułem wtedy, że muszę zrobić konkretny krok - dodał.
Reprezentant Polski wrócił na boisko po siedmiu miesiącach przerwy. Wszystko przez kontuzję biodra, której doznał pod koniec września ubiegłego roku. Sam jest zadowolony z tego, że niedawno mógł ponowie wystąpić w oficjalnym spotkaniu. Choć okoliczności temu nie sprzyjały, bowiem Cagliari poległo na wyjeździe aż 1:5.
- Dobrze było znowu poczuć tę atmosferę po 7 miesiącach. Co prawda wchodziłem przy 1:5, ale i tak fajnie, że mogłem znowu zagrać. (...) Teraz, gdy jestem zdrowy na 100 procent, chcę po prostu grać, wrócić do formy, do podstawowej jedenastki - ocenił.
Zobacz też:
Ukraina otrzymała propozycję od UEFA. Złożył ją sam prezydent federacji
Wiadomość gruchnęła. To koniec Cristiano Ronaldo?