Raków Częstochowa był lepszy, ale trafiał bardzo szczęśliwie

PAP/EPA / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piłkarze Rakowa Częstochowa w meczu z Wartą Poznań
PAP/EPA / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piłkarze Rakowa Częstochowa w meczu z Wartą Poznań

Piłkarze Rakowa Częstochowa wciąż w grze o mistrzostwo Polski. Drużyna Marka Papszuna wygrała w Grodzisku Wlkp. z rewelacyjną wiosną Wartą Poznań 2:0.

Po piątkowej wygranej Lecha Raków na porażkę nie mógł sobie pozwolić. Warta wiosną prezentuje się bardzo dobrze, ale o utrzymaniu w PKO Ekstraklasie wciąż nie może jeszcze mówić.

Grodzisk Wlkp. ominęły opady śniegu, które trochę sparaliżowały południe Polski. Mecz rozgrywany był w bardzo dobrych warunkach.

Po pierwszych wyrównanych minutach przewagę uzyskali wicemistrzowie Polski. Poza strzałem na początku Patryka Kuna częstochowianie pod bramką Adrian Lisa długo niewiele potrafili zdziałać.

ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"

Tak było do 28. minuty, kiedy padł gol. Należy dodać, że w dość szczęśliwych okolicznościach. Ivi Lopez dograł z rzutu rożnego na trzeci metr, piłka spadła na nogę Roberta Ivanova, który zaskoczony skierował ją do własnej bramki.

Prowadząc, goście zdobyli pewność siebie i dążyli do podwyższenia wyniku. Gol powinien paść chwilę przed przerwą. Z kilku metrów uderzał Kun, Lis instynktownie odbił piłkę

Po zmianie stron do ataku w końcu ruszyła Warta. Kacper Trelowski musiał kilka razy zachować czujność. Okazję miał m.in. Miguel Luis, bramkarz dobrze interweniował.  Raków jednak dość szybko opanował sytuację na boisku.

Długo trzeba było czekać na kolejne okazje bramkowe. Goście w końcu zadali cios, przy dużym udziale Adriana Lisa. Dawid Szulczek dokonał dwóch zmian, ale rezerwowi niewiele mogli zdziałać. Chwilę później z rzutu wolnego z ok. 30 metrów uderzył Lopez. Tragicznie zachował się golkiper. Piłka odbiła się od ziemi i wpadła do bramki.

Po stracie drugiego gola Warta przestała wierzyć w powodzenie. W końcówce jedynie strzał rezerwowego Milana Corryna był minimalnie niecelny.

Raków dowiózł prowadzenie do końca. Częstochowianie mają tyle samo punktów co Lech Poznań i dwa więcej od Pogoni. Szczecinianie jednak swoje spotkanie dopiero rozegrają.

Warta Poznań - Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
0:1 - Robert Ivanov (sam.) 28'
0:2 - Ivi Lopez 75'

Składy:

Warta Poznań: Adrian Lis - Łukasz Trałka, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov - Jan Grzesik, Michał Kopczyński (75' Milan Corryn), Mateusz Kupczak, Jakub Kiełb (75' Miłosz Szczepański) - Miguel Luis (78' Niilo Maenpaa), Konrad Matuszewski (75' Daniel Szelągowski) - Frank Castaneda.

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Fran Tudor, Tomas Petrasek, Zoran Arsenić - Deian Sorescu, Giannis Papanikolaou, Walerian Gwilia, Patryk Kun - Mateusz Wdowiak (76' Jakub Arak), Ivi Lopez (85' Sebastian Musiolik) - Ilja Szkurin (54' Vladislavs Gutkovskis).

Żółta kartka: Szelągowski (Warta).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Czytaj także:
Ależ to zrobił! Asysta sezonu w PKO Ekstraklasie [WIDEO]
III liga. Zmiana lidera w jednej z grup. Polonia grała do końca

Komentarze (2)
avatar
Chrisrks
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jednak było łatwiej niż myślałem.Teraz szykujemy się na ległę w PP.Ave Racovia!!! 
avatar
Legionowiak 7.0
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Raków Częstochowa!