W czwartek w Londynie dojdzie do spotkania, na którym władze klubów mają wydać zgodę, na wprowadzenie piątej zmiany w trakcie meczów ligowych.
Wcześniej takim modyfikacjom przeciwne były kluby z dołu tabeli, które twierdziły, że nowe przepisy faworyzowałyby najlepsze drużyny Premier League.
Brytyjski dziennik "The Times" informuje jednak, że zespołom z Anglii udało się osiągnąć porozumienie. Tym samym większość z nich opowie się za proponowanymi zmianami.
Z takiego obrotu spraw cieszyć się będzie Pep Guardiola oraz menedżer Manchesteru United, Ralf Rangnick. Niemiecki szkoleniowiec w dotychczasowych wypowiedziach wielokrotnie sugerował oraz apelował o pójście w ślady innych lig w Europie.
- Zdecydowano, że każda drużyna może zmienić pięciu graczy, gdy zaczął się COVID-19. Myślę, że była to dobra decyzja, można byłoby to podtrzymać i mieć więcej opcji do zmieniania graczy, zwłaszcza jeśli dopiero co wyzdrowieli z koronawirusa - apelował na łamach brytyjskiej prasy, Rangnick.
Po pierwszym pandemicznym sezonie większość lig pozostała przy pięciu zmianach i tylko modyfikowała sposób ich użycia. Wyjątkiem w tej kwestii była Anglia, gdzie zdecydowano się do przywrócenia poprzedniej ilości dopuszczonych zmian.
Czytaj także:
Edison Cavani kontuzjowany! Mecz z Leicester City pod znakiem zapytania
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz