"Radzę im raz jeszcze obejrzeć mecz". Hajto wbił szpilę polskim piłkarzom

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

Można mieć słabszy dzień piłkarsko, podejmować wolniej decyzje, źle przyjąć piłkę, ale my w pierwszej połowie staliśmy i czekaliśmy na łagodny wymiar kary - mówi Tomasz Hajto w Polsacie Sport.

Polscy piłkarze zremisowali (1:1) ze Szkocją w debiucie Czesława Michniewicza w roli selekcjonera. Gra Biało-Czerwonych nie była - mówiąc delikatnie - porywająca. Nasi piłkarze uratowali korzystny wynik dopiero w doliczonym czasie gry, gdy Krzysztof Piątek wykorzystał rzut karny.

Bardzo krytyczny wobec zawodników był Tomasz Hajto, który nie gryzł się w język, gdy ich oceniał - po zakończeniu spotkania - w studiu Polsatu Sportu. Najmocniej dostało się Arkadiuszowi Recy, którego trener Michniewicz wystawił na lewym wahadle.

- Ja już przed meczem powiedziałem, że wielu trenerów z rzędu się pomyli chcąc udowodnić sobie, że Reca nadaje się do tego, aby grać na lewej obronie albo na lewym skrzydle. Potwierdził jeszcze, że kompletnie nie rozumie się z Bednarkiem. We dwójkę powielali te błędy, szczególnie w obronie - powiedział Tomasz Hajto.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!

- Można mieć słabszy dzień piłkarsko, podejmować wolniej decyzje, źle przyjąć piłkę, bo wszyscy na świecie takie wahania mają. My w pierwszej połowie staliśmy i czekaliśmy na łagodny wymiar kary. Piłka poszła w trochę innym kierunku, gra się na 35-40 metrach, cały czas się o tym mówi, niech więc piłkarze się do tego stosują - dodał były reprezentant Polski.

Ten krytycznie odniósł się także do zmian w trakcie spotkania. Czesław Michniewicz wprowadził m.in. Krzysztofa Piątka i Krystiana Bielika (obaj weszli z powodu urazów innych) czy Kamila Grosickiego.

- Brakuje mi osoby, która podpowiedziałaby coś trenerowi pod kątem zmian, bo pierwszy trener żyje meczem i nie zawsze widzi wszystko - zaznaczył.

W najbliższy wtorek (29.03.) czekają nas kolejne emocje. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie zagramy ze Szwecją. Stawką będzie awans do turnieju finałowego mistrzostw świata, które w tym roku odbędą się w Katarze. To najważniejsze spotkanie naszych piłkarzy - od wielu miesięcy.

- Niektórzy zawodnicy powinni jeszcze raz ten mecz obejrzeć i wtedy się wypowiadać, skoro mówią, że wszystko jest w porządku i czekamy na wtorek. Zarówno w piłce, jak i w życiu jak masz jakąś powtarzalność, to ona pozwala ci pozytywnie myśleć - podkreślił Tomasz Hajto.

Czytaj także:
- Katastrofa, koszmar, żenada. Włoskie media zrozpaczone
- "Bolesny mecz, ale misja wykonana". Szwedzkie media o awansie do finału

Źródło artykułu: