W 1/8 finału Ligi Mistrzów PSG prowadziło w dwumeczu już 2:0. Jednak wtedy do głosu doszli piłkarze Realu Madryt, a w szczególności Karim Benzema, który ustrzelił hat-tricka i wyrzucił naszpikowany gwiazdami zespół z elitarnych rozgrywek. Po meczu w Madrycie wściekli byli działacze PSG, w tym prezes, Nasser Al-Khelaifi. Katarczyk nie mógł pogodzić się z porażką. Wściekły był również Mauricio Pochettino.
Szkoleniowiec paryskiego klubu doszukiwał się przyczyn porażki w błędzie sędziego przy golu na 1:1. Według niego to miało ogromny wpływ na dalszy przebieg spotkania i ostatecznie na przegraną PSG w dwumeczu.
- To dla mnie wielka niesprawiedliwość. Przy pierwszym golu, który straciliśmy, Benzema popełnił wyraźny faul na Donnarummie. To nie był błąd Donnarummy. Mówię wam to po obejrzeniu 30 lub 40 powtórek z różnych perspektyw. W takim meczu to drobiazgi zmieniają wszystko i sędzia nie dostrzegł błędu. To wydarzenie było decydujące, ponieważ straciliśmy koncentrację, pogubiliśmy się w grze i słono za to zapłaciliśmy - powiedział Mauricio Pochettino, cytowany przez "L'Equipue".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to było?! Fatalna wpadka bramkarza
- Faul na Donnarummie zmienił wszystko. W takiej sytuacji nie można nie skonsultować się z VAR - dodał Leonardo, dyrektor sportowy PSG.
Mauricio Pochettino podkreślił także, że jest zły z powodu, że PSG żegna się z Ligą Mistrzów w sytuacji, kiedy w 75 proc. dwumeczu było drużyną lepszą od Realu. - Jesteśmy rozczarowani, że nie byliśmy w stanie zamienić dominacji, jaką mieliśmy w dwóch meczach, na bramki, które dałyby nam awans - skwitował Argentyńczyk.
Czytaj także:
Lewandowski kontra Benzema. Ależ to będzie walka!