Selekcjoner reprezentacji Rosji naprawdę to powiedział

Getty Images / Peter Kovalev\TASS / Na zdjęciu: Walerij Karpin
Getty Images / Peter Kovalev\TASS / Na zdjęciu: Walerij Karpin

Walerij Karpin skomentował decyzje FIFA i UEFA o wycofaniu rosyjskich drużyn z rozgrywek międzynarodowych. "Szkoda chłopaków" - mówi.

- Powiedzieć, że sztab szkoleniowy reprezentacji Rosji jest rozczarowany decyzją FIFA, to nic nie powiedzieć. Oczywiście spodziewaliśmy się, że zwycięzca naszej czwórki (dwuetapowych baraży do MŚ 2022 - przyp. red.) zostanie wyłoniony na boisku. Szkoda tylko chłopaków, którzy marzyli o grze na mundialu, a dzisiaj stracili swoje marzenia - powiedział Walerij Karpin, cytowany przez portal sport24.ru.

Selekcjoner kadry Rosji w ten sposób odniósł się do sankcji FIFA i UEFA, które w poniedziałek zawiesiły do odwołania rosyjskie kluby (wyrzucono z rozgrywek pucharowych Spartaka Moskwa) i reprezentację. To odpowiedź władz piłkarskich na atak militarny reżimu Putina na Ukrainę.

- Mam nadzieję, że sankcje FIFA i UEFA zostaną jak najszybciej zniesione, a rosyjska piłka nożna powróci na arenę międzynarodową - podkreślił Karpin.

Internauci są zniesmaczeni słowami Karpina. Zdaniem selekcjonera rosyjscy piłkarze stracili marzenia o wyjeździe do Kataru, ale marzenia o wolności i życiu w pokoju tracą obecnie Ukraińcy, a o tym szkoleniowiec nawet nie wspomniał.

"Ukraińskie dzieci umierają, a pan Karpin się załamuje, bo marzył o turnieju. Z góry przepraszam za wyrażenie - rzygać mi się chce" - napisał dziennikarz WP SportoweFakty Dariusz Faron.

W poniedziałkowym, wspólnym oświadczeniu FIFA i UEFA pominięto temat meczu barażowego Rosja - Polska, który ma się odbyć 24 marca. Nie wiadomo, czy Biało-Czerwoni awansują do finału baraży do MŚ 2022 bez gry, czy też FIFA zdecyduje się na inny wariant (np. zastąpienie Rosji trzecią w grupie eliminacyjnej Słowacją - więcej TUTAJ).

Zobacz:
"Spokojnie, bez triumfalizmu". Kulesza skomentował decyzję FIFA ws. Rosji

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

Źródło artykułu: