Kluczbork tylko mocno postraszył lidera z Zabrza - relacja z meczu MKS Kluczbork - Górnik Zabrze

Ciekawe widowisko zaprezentował kibicom beniaminek z Kluczborka w ramach pierwszego sobotniego meczu ósmej kolejki przeciwko Górnikowi Zabrze. Podopieczni Ryszarda Okaja pokazali się z solidnej strony, stworzyli sobie parę dogodnych okazji, ale w sytuacjach zabrakło zimnej krwi żeby urwać liderowi punkty. Jej nie zabrakło natomiast Przemysławowi Pitremu, który w pierwszej połowie strzelił jedyną bramkę dla Górnika dając zabrzanom wygraną 1:0.

Na spotkaniu pierwszy raz w tym sezonie, w sektorze gości pojawili się licznie przybyli kibice Górnika. MKS Kluczbork przed meczem dopełnił wszelkich formalności związanych z moderacją obiektu przy ulicy Sportowej i otrzymał od Polskiego Związku Piłki Nożnej pozwolenie na goszczenie sympatyków przeciwnej drużyny. W związku z tym obie strony przez 90 minut równocześnie dopingowały, prezentując efektowne oprawy.

Gospodarze wyszli na boisko bardzo skoncentrowani, ale w pierwszej połowie byli mimo wszystko zespołem słabszym. Co prawda beniaminek próbował przedostawać się pod bramkę rywala, ale zanim się rozkręcili próbowali strzelać z dystansu. Niestety były to uderzenia czytelne i zbyt słabe. W 11 minucie Patryk Tuszyński zablokował futbolówkę po strzale Grzegorza Bonina. Później prowadzenia szukali również Robert Szczot, gdzie po jednym ze strzałów i małym rykoszecie piłkę łapał Krzysztof Stodoła oraz Aleś Besta, jednak jego uderzenie zostało zablokowane.

W 25 minucie gospodarze mieli rzut wolny z 25 metrów. Piłkę ustawił Marcel Surowiak, ale prawą nogą niestety niecelnie strzelał obrońca Tomasz Jagieniak. Po drugiej stronie uderzał Przemysław Pitry, ale na posterunku był golkiper z Kluczborka.

Chwilę później piłkarz Górnika wyprowadził już zabrzan na prowadzenie. Ze środka pola, z 30 metra miękko w pole karne futbolówkę wrzucił Grzegorz Bonin. Za obrońców gospodarzy wybiegł wspomniany Przemysław Pitry. Przyjął, potem zwodem na prawą stronę minął wybiegającego Krzysztofa Stodołę, a potem już tylko prawą nogą kopnął do pustej bramki.

Przed przerwą Sebastian Nowak po małym zamieszaniu nie zdołał utrzymać futbolówki w rękach, którą przejął następnie Tomasz Kazimierowicz, ale zwlekał ze strzałem i został następnie przyblokowany. Również zablokowany został wcześniej Waldemar Sobota, który z lewej strony zszedł do środka, a później strzelał prawą nogą zza pola karnego.

Po zmianie stron w 52 minucie z lewej strony dośrodkował Mariusz Magiera, a głową strzelał Aleś Besta, ale bramkarz MKS-u wyszedł cało z opresji broniąc tym razem na raty. Pięć minut później na boisko za kontuzjowanego Marcela Surowiaka wszedł Arkadiusz Półchłopek. Już pierwszy kontakt z futbolówką i napastnik MKS-u parę sekund później powinien strzelić bramkę. Po jednym z dograń w pole bramkowe i małym zamieszaniu dopadł do spadającej na 5 metr piłki, uderzył prawą nogą, ale Sebastian Nowak zdecydowanie wyszedł i zdołał intuicyjnie odbić ją w pole.

W 65 minucie gospodarze tym razem mieli stały fragment gry z rzutu wolnego. Strzelał lewą nogą Marcin Adamczyk, ale zbyt czytelnie by doprowadzić do upragnionego remisu. Kolejną sytuację w 77 minucie miał Arkadiusz Półchłopek. Tym razem po strzale z dystansu piłka minęła bramkę metr obok lewego słupka.

W końcowych minutach gospodarze zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Dwie okazje miał Waldemar Sobota. Najpierw z półobrotu uderzył nad bramką, ale w doliczonym czasie gry mógł zostać bohaterem. Ta niewykorzystana sytuacja długo będzie mu się śniła po nocach. Otrzymał piłkę od Patryka Tuszyńskiego, który bardzo miękko zagrał nad obrońcami na 6 metr. Napastnik z Kluczborka ładnie wyszedł z głębi pola, uniknął pozycji spalonej, znalazł się przed bramkarzem, ale Sebastian Nowak w porę zdołał na tyle wybiec, że skutecznie sparował jego strzał prawą nogą. Chwilę po tym prowadzący zagwizdał po raz ostatni.

MKS Kluczbork - Górnik Zabrze 0:1 (0:1)

0:1 - Pitry 34'

Składy:

MKS Kluczbork: Stodoła, Stawowy, Odrzywolski, Jagieniak, Adamczyk, Kazimierowicz, Surowiak (57' Półchłopek), Glanowski, (63' Niziołek), Nowacki (71' Sobotta), Tuszyński, Sobota.

Górnik Zabrze: Nowak, Kulig, Karwan, Pazdan, Magiera, Bonin (83' Dzienis), Madejski, Strąk, Szczot, (61' Gorawski), Besta (70' Przybylski), Pitry.

Żółte kartki: Bonim (Górnik)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 3500 (gości 500)

Najlepszy piłkarz MKS-u: Waldemar Sobota

Najlepszy piłkarz Górnika: Sebastian Nowak

Źródło artykułu: