"Agenci piłkarzy to najgorszy gatunek ludzi futbolu, przeważnie bez moralności, wykształcenia, poczucia wspólnoty ze środowiskiem" - Michał Listkiewicz zgadza się w stu procentach z opinią Oresta Lenczyka, byłego świetnego trenera piłki nożnej.
W swoim najnowszym komentarzu na łamach "Super Expressu" prezes PZPN w latach 1999-2008 nie pozostawia suchej nitki na... agencie Roberta Lewandowskiego, Pinim Zahavim, którego uważa za "guru tej ferajny".
"Zahavi to żałosny podtatusiały lowelas otoczony rojem bezpruderyjnych dziewcząt w wieku jego wnuczki, 'imponujący' złotym medalionem i sygnetem oraz zegarkiem w cenie Mercedesa" - pisze Listkiewicz.
Były szef PZPN podkreśla, że bardzo dobrze, iż FIFA znowelizowała przepisy dotyczące działalności agentów piłkarskich. Jego zdaniem, za pieniądze, które płynęły dotąd do kieszeni menedżerów piłkarskich, można by wyszkolić tysiące piłkarzy i zbudować wiele obiektów sportowych.
78-letni Zahavi, nazywany w środowisku "superagentem", jest jednym z najbardziej wpływowych menedżerów na świecie. Interesy kapitana reprezentacji Polski prowadzi od 2018 r., po tym jak "Lewy" zakończył współpracę z Cezarym Kucharskim.
Zobacz:
Ważne słowa o przyszłości Lewandowskiego. Były szef Bayernu zabrał głos
Wielkie słowa o Robercie Lewandowskim. Pini Zahavi wprost o Złotej Piłce
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia wyjął broń i wycelował w kierunku piłkarzy. Horror!