Dziwna gra toczy się wokół posady trenera kadry narodowej. Z jednej strony wybór nowego selekcjonera wydawał się oczywisty. Przed barażami o mistrzostwa świata 2022, gdzie nie będzie czasu na poznanie drużyny i wiele treningów, najlepszym wydawał się kandydat, który zna drużynę. Dlatego władze związku dość szybko porozumiały się z Adamem Nawałką - selekcjonerem kadry w latach 2013-18, pozostającym w kontakcie z zawodnikami reprezentacji do dziś.
Adam Nawałka, nawet nie czekając na podpis na umowie, rozpoczął pracę już w czasie wakacji. Później dzwonił do zawodników, obmyślał strategię na marcowe spotkanie z Rosją. PZPN jednak nie sfinalizował umowy z tym szkoleniowcem, a wydłużył okres szukania trenera o kolejny tydzień, robiąc z Nawałki "opcję rezerwową".
Zastanawia, po co to przeciąganie liny? Do meczu z Rosją pozostaje pozornie sporo czasu (24 marca), około dwóch miesięcy, jednak w tym przypadku ważny jest każdy tydzień. Wiemy, że Nawałka miał w planach wybranie się do piłkarzy właśnie teraz, gdy wszystkie czołowe ligi mają dwutygodniową przerwę w rozgrywkach.
Włosi potrafili to zrobić
Można by ten czas zagospodarować na różne sposoby. Na przykład reprezentacja Włoch zaczęła w środę trzydniowe zgrupowanie. Co prawda złożone z piłkarzy z ligi włoskiej, ale Roberto Mancini pokazał, że da się to zrobić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy futbolu zabawił się z piłką. A potem ta radość!
Włosi też grają w barażach o mundial (z Macedonią Północną) i - jak widać - nie pozostawiają niczego przypadkowi. A przecież mówimy tu o zespole aktualnego mistrza Europy - drużynie zgranej i znającej się na wylot.
Dla naszej reprezentacji kilka dodatkowych treningów miałoby wartość nie do przecenienia. Dlatego tak istotne było, jak najszybciej wybrać selekcjonera. Niestety, okazja nie została wykorzystana.
Oczywiście, pewnie nie wszyscy nasi zagraniczni piłkarze dostaliby zgodę na przyjazd na zgrupowanie kadry, zwłaszcza że niektórzy z nich przebywają na obozach przygotowawczych. Ale i tak warto było o to powalczyć. Grzegorz Krychowiak, który przygotowuje się do rundy wiosennej w Rosji, zdołał przylecieć do Polski - we wtorek otwierał w Poznaniu klinikę, której jest współwłaścicielem.
Jakby na to nie patrzeć, nowy selekcjoner mógłby w tym okresie zrobić cokolwiek - odwiedzić zawodników osobiście, poznać ich, omówić plan na mecz z Rosją. A trener rywali, Walerj Karpin, spotyka się z piłkarzami kadry podczas obozu w Dubaju, na którym jest większość czołowych rosyjskich drużyn.
Fatalne spóźnienie
Prezes Cezary Kulesza deklarował początkowo, że wybierze selekcjonera do 19 stycznia, a stanie się to dopiero dwanaście dni później - w poniedziałek 31.01.
Coraz mocniej zastanawia też pomysł obecnego prezesa PZPN na zatrudnienie szkoleniowca zagranicznego. Na dziś największe notowania u Kuleszy ma Andrij Szewczenko. Mówi się też o Janie Urbanie, o innych opcjach. I to wszystko trochę wbrew drużynie. Piłkarze już nawet nie kryją, z kim woleliby pracować.
Robert Lewandowski zaczął dyplomatycznie. Od tego, że "chciałby trenera który zna drużynę", i że "dobrze, gdyby był to Polak". Krychowiak w rozmowie z "Interią" poszedł krok dalej. - Adam Nawałka, który zna reprezentację i zawodników, byłby kilka kroków przed kimś, kto tego doświadczenia nie ma. Jestem przekonany, że większość zawodników chciałaby Nawałkę. Chciałaby, bo pamiętają, że współpraca z trenerem była dobra - powiedział.
Jak sprawę z odejściem Paulo Sousy rozwiązano w PZPN modelowo, tak wybór jego następcy przerodził się w męczący kabaret. Już teraz na tym tracimy. Jeżeli kadrę przejmie Nawałka, PZPN zmarnuje prawie dwa tygodnie na swoje gry. Jeżeli będzie to inny polski trener - to zacznie pracę od zera. A jak opcja zagraniczna, to budowa zespołu rozpocznie się nie od wylewania fundamentów, a kopania dziury. I tak walka o mistrzostwa świata, być możne ostatnie dla Kamila Glika, Krychowiaka czy Lewandowskiego, mocno spadła na liście priorytetów.
Grzegorz Krychowiak jasno o nowym selekcjonerze. "Byłby kilka kroków przed innymi"
Wymowne zachowanie Nawałki. Co teraz zrobi PZPN?