Marcin Klatt w świetnym stylu rozpoczął bieżący sezon. Najpierw zdobył trzy bramki w meczu z Motorem Lublin, potem jedną z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, a dwie kolejne dołożył w ostatnim spotkaniu z GKS Katowice. Do tego doszło kilka asyst oraz gol w meczu Pucharu Polski z Hetmanem Zamość.
Taki bilans świadczy, że były napastnik m.in. Legii Warszawa wraca do wysokiej formy. Jest to efekt intensywnej pracy nad samym sobą. Od roku Klatt oprócz treningów z Wartą, odbywa indywidualne zajęcia, które mają poprawiać jego przygotowanie fizyczne.
24-letni zawodnik, mimo dobrej dyspozycji, jest wobec siebie bardzo krytyczny, co może rokować jeszcze lepszą grę w przyszłości. Po meczu z GKS Katowice, który zakończył się wynikiem 3:3, nie był zadowolony, chociaż zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. - Nie jestem do końca zadowolony. Wolałbym wygrać 1:0 i mieć trzy punkty, a nie strzelić dwie bramki i zremisować. Nie mogę jednak narzekać, bo strzelam bramki, co cieszy - mówi napastnik poznańskiej drużyny. - Ciężko przegrywać u siebie 0:2, ale udało nam się dogonić GKS. Potem prowadziliśmy grę i zamiast strzelić trzecią bramkę, to ją straciliśmy, co nas niepokoi. W drugiej połowie byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Jak nie można wygrać, to trzeba zremisować - ocenia niedawny mecz Warty.
Po siedmiu kolejkach Klatt jest najlepszym strzelcem I ligi i jeśli podtrzyma formę, to będzie miał duże szanse na zdobycie korony króla strzelców. - Jak będzie możliwość to powalczę o koronę króla strzelców, ale to nie jest plan numer jeden. Najważniejsze jest przynosić korzyść drużynie - mówi Klatt.
O wiele więcej optymizmu wykazuje Piotr Reiss, który stara się wypracowywać koledze jak najwięcej sytuacji. Król strzelców ekstraklasy z sezonu 2006/2007 daje Klattowi duże szanse. - Marcin ma wszelkie predyspozycję, aby zostać królem strzelców. Jest typowym egzekutorem i zespół powinien na niego pracować. Będziemy starać się wypracowywać mu jak największą liczbę sytuacji bramkowych - opowiada Reiss, który pochwalił partnera z formacji ofensywnej za mecz z GKS Katowice. - Strzelił dwie bramki i asystował przy moim trafieniu. Duże brawa dla niego za ten mecz. Chcemy tak grać, że nawet jak nie awansujemy, to Marcin zdobędzie chociaż koronę króla strzelców.