Trwa wielkie oczekiwanie na to, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski i przejmie drużynę po tym, jak zostawił ją Paulo Sousa.
Jeszcze w grudniu -na łamach TVP Sport - prezes Cezary Kulesza przyznał, że ma to nastąpić najpóźniej 19 stycznia. Dlaczego akurat taka data? Wtedy odbędzie się pierwsze zebranie w związku.
- Myślę, że na tym zarządzie powinien być ogłoszony trener, który poprowadzi naszą reprezentację - mówił szef PZPN.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Okazuje się jednak, że wcale tak jednak być nie musi. - Nigdzie nie powiedziałem, że 19 stycznia to sztywny termin, tylko, że będę się starał wyjaśnić sprawę do tego terminu - odniósł się teraz do tych słów w serwisie meczyki.pl.
- Nie potrafię powiedzieć, czy to będzie wcześniej, czy może dzień później. To będzie uzależnione od pracy prawników z obu stron, którzy na pewno będą chcieli coś do umowy dodać, coś od niej odjąć. Ja zrobię wszystko, żeby zapisy były z korzyścią dla PZPN - dodał.
Kto obejmie Biało-Czerwonych? Na chwilę obecną wiadomo tyle, że nie będzie to Fabio Cannavaro, z którym Kulesza spotkał się w sobotę. Włoch jednak nie zdecydował się na objęcie naszej reprezentacji. W kuluarach najwięcej mówi się o powrocie Adama Nawałki.
Ten był już selekcjonerem Polaków w latach 2013-2018. Nawałka ma wielu zwolenników. Opowiedzieć mieli się za nim również zawodnicy. Czy powrót stanie się faktem - czas pokaże.
Polacy w dwuetapowych barażach o MŚ zagrają 24 lub 25 marca w Moskwie z Rosją. Jeżeli uda się przejść tego rywala, to 28 lub 29 marca Biało-Czerwoni zmierzą się ze zwycięzcą pary Szwecja - Czechy. Ten mecz odbyłby się w naszym kraju.
Zobacz także:
Nowy trener Polaków? Jerzy Dudek ma jasne stanowisko
Kończy urlop. To on przejmie reprezentację?