Wyciekły sensacyjne wiadomości gwiazdy Barcelony

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Dani Alves i Joana Sanz na gali FIFA w Londynie
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Dani Alves i Joana Sanz na gali FIFA w Londynie

Najpierw udzielił szczerego wywiadu, w którym m.in. przyznał, że nie mógłby wrócić do Barcelony, której prezydentem jest Josep Bartomeu. Kilka godzin później na jaw wyszły jednak wiadomości, które rzuciły nowe światło na całą sprawę.

Brazylijski obrońca Dani Alves występował w "Dumie Katalonii" w latach 2008 - 2016 i święcił z tym klubem największe sukcesy. Gdy latem 2016 odchodził do Juventusu FC, transfer był wielkim hitem i zarazem niespodzianką.

W listopadzie 2021 38-letni zawodnik wrócił jednak do FC Barcelony. Ma pomóc w odbudowie potęgi i wyciągnąć drużynę z kryzysu.

Na chwilę obecną bardziej jednak musi zadbać o opanowanie medialnych doniesień w jego sprawie. Wszystko przez publikację jego wiadomości, które wysyłał do Josepa Bartomeu.

ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami

Zaczęło się od wywiadu dla stacji Alkass Sports Channel. - Nie zaakceptowałbym oferty od niego. Odszedłem, kiedy on był prezydentem i nie miałoby sensu ponowne pracowanie z nim - powiedział Alves.

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rzeczywistość miała być zupełnie inna. W 2019 roku po porażce 0:4 z Liverpool FC Alves miał wysłać wiadomość do Bartomeu. "Panie prezydencie czy wszystko w porządku? Chcę tam wrócić, chcę wrócić do domu i chcę zagrać w Mistrzostwach Świata 2022 jako zawodnik Barcelony! Odłóżmy naszą dumę na bok, potrzebujemy siebie nawzajem i wiemy o tym!" - tak brzmiała wiadomość, którą ujawniła strona "Culemanía".

Wtedy decyzja miała należeć do zarządzających drużyną, czyli Ernesto Valverde i Erica Abidala. Jak wiadomo do powrotu nie doszło, a ten "przesunął się w czasie" o dwa lata.

Jak Alves zareagował na wyciek wiadomości? Dodał wymowny wpis w mediach społecznościowych. "Osoby, którym naprawdę zależy na Barcelonie, robią wszystko, co możliwe... Ale życie wie, kto na co zasługuje. Przepraszam... Dziękuję" - napisał.

Zobacz także:
Haaland się wygadał? Gwiazdor miał ujawnić, gdzie będzie grać
Sensacyjny transfer Barcelony? Klub szuka kolejnego napastnika

Źródło artykułu: